Sesja będąca przedsmakiem tego, co czekać będzie nasz rynek w następnym tygodniu. W trakcie dnia były właściwie tylko dwa bardziej emocjonujące momenty. Na początku sesji, kiedy to doszło do dość dynamicznego wzrostu oraz po lepszych od oczekiwań danych dotyczących amerykańskiego PKB (publikowane o 14:30). Pomimo dosyć nudnego przebiegu sesji, notowania zakończyły się zdecydowanym wzrostem indeksu WIG20 – 1329,3 pkt, +1,4%.
W czołówce liderów znalazły się podobne spółki co wczoraj – TPSA, KGHM, Softbank a także Prokom i Elektrim. Obroty nie były dzisiaj imponujące, ale w porównaniu z wczorajszą sesją wzrosły – do 196 mln zł. Blisko dwie trzecie z nich przypadło na akcje tylko czterech spółek – KGHM, Pekao, PKN i TPSA.
Rynek znowu zachował się zdecydowanie lepiej od parkietów europejskich – tam indeksy przez całą sesję przebywały w pobliżu czwartkowych zamknięć. Ta względna siła naszego rynku może jednak bardzo szybko się skończyć. Dysonans, jaki wytworzył się między naszym rynkiem a giełdami zachodnimi jest dosyć duży i prawdopodobnie w najbliższych tygodniach będzie się zmniejszał. Następny tydzień giełdowy będzie zdecydowanie krótszy – należy się więc spodziewać niskiej aktywności rynku i prawdopodobnie niewielkich zmian cen. Do kontynuacji wzrostów nie powinien zachęcać zbliżający się termin publikacji raportów finansowych za pierwszy kwartał.
Na wykresie indeksu WIG20 ukształtowała się dzisiaj wysoka biała świeca z krótkim cieniem od góry. W „normalnych” warunkach taka świeca pozwalałaby na dosyć duży optymizm. Niestety w ostatnich tygodniach bardzo często właśnie po takich optymistycznych świecach na rynku dochodzi do zwrotu. Poza tym indeks dotarł dzisiaj już w pobliże pierwszej istotnej bariery podażowej – trzymiesięcznej linii trendu spadkowego (1340 pkt). Właśnie na poziomie tej linii może dojść do zatrzymania rozpoczętego wczoraj wzrostu.