Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Znowu wzrosty WIG20 zatrzymały się na 2400 pkt

3
Podziel się:

Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych tygodnia.

  Damian Słomski , analityk Money.pl 
  Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.
Damian Słomski , analityk Money.pl Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.

Powyborczy tydzień był dosyć spokojny dla giełd. Wśród nielicznych istotnych danych makro przebiły się niezłe prognozy wzrostu gospodarczego Polski. Sporo działo się za to na konkretnych spółkach, które publikowały wyniki kwartalne.

Już drugi tydzień nie udaje się skutecznie sforsować granicy 2400 pkt na WIG20. Na zamknięciu piątkowej sesji indeks wylądował 32 oczka niżej. To 0,15 proc. powyżej kursu z wczoraj i o 0,6 proc. na minusie względem ubiegłego piątku.

Widać, że wśród wielu inwestorów na prawie 2-letnich szczytach chęć do realizacji zysków bierze górę. Nie ma się co dziwić, bo od początku roku notowania blue chipów wzrosły o ponad 20 proc., a w ciągu sześciu miesięcy dynamika przekracza już 30 proc.

Tygodniowe notowania indeksu WIG20

Ogólnie na weekend inwestorzy mogą wyjeżdżać spokojni. Wyjątkiem jest akcjonariat PGE. Cena akcji spółki spadła w piątek o 8,15 proc. W głównej mierze przez zawieszenie wypłat dywidend z zysków w latach 2016-2018. Ma to oczywiście związek z planowanym przejęciem EDF Polska. Na drugi plan zeszły w takiej sytuacji bardzo dobre wyniki za pierwszy kwartał.

Nie tylko PGE pozytywnie zaskoczyła raportem finansowym. Podobnie było w przypadku kilku innych blue chipów. Ciekawy przykładem było Pekao. Bank pobił konsensus o 7 proc., ale jednocześnie zanotował najniższy zysk od 12 lat. Dużym obciążeniem okazał się podatek i składka na BFG.

Tydzień dla inwestorów giełdowych już się skończył, ale to jeszcze nie koniec emocji na dzisiaj. Czekamy jeszcze na aktualizację ratingu Polski przez agencję Moody's. Większość głosów sugeruje, że nie dojdzie do żadnych zmian, choć nie jest wykluczone, że perspektywa zostanie podniesiona z negatywnej do stabilnej. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Reakcję GPW na werdykt poznamy dopiero w poniedziałek.

Wiara w pozytywną dla nas ocenę ratingową wynika m.in. z wczorajszej podwyżki prognoz wzrostu gospodarczego Polski przez Komisję Europejską. Szacuje, że PKB w tym roku wzrośnie nie o 3,2 proc., a 3,5 proc. To duży skok oczekiwań względem tego co KE prezentowała jeszcze w lutym.

Pozostając przy krajowych danych makro warto odnotować piątkową publikację GUS dotyczącą inflacji. W kwietniu, podobnie jak w marcu, wyniosła 2 proc. Tym samym mamy stabilizację dynamiki cen w ramach celu wyznaczonego przez NBP, który wynosi 2,5 proc +/- 1 pkt proc. Nie należy więc spodziewać się, że RPP zmieni szybciej parametry polityki pieniężnej niż około połowy przyszłego roku.

Już większe szanse na jakieś bardziej jastrzębie ruchy są w przypadku EBC. W tym tygodniu publicznie głos zabrał Mario Draghi. Potwierdził wcześniejsze słowa, że sytuacja w strefie euro ulega polepszeniu przy umiarkowanej inflacji, ale na zwrot w polityce monetarnej jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie.

Raczej pewne są podwyżki stóp procentowych w USA w czerwcu. Sugerowały to liczne wypowiedzi bankierów. W poniedziałek Loretta Mester, prezes Fed z Cleveland oceniła, iż sytuacja w gospodarce amerykańskiej uzasadnia stopniowe podwyżki stóp procentowych. W jastrzębim tonie na temat polityki pieniężnej wypowiedział się Eric Rosengren, prezes Fed z Bostonu. "Amerykańska Rezerwa Federalna powinna w 2017 roku jeszcze trzykrotnie podwyższyć koszt pieniądza oraz rozpocząć redukcję sumy bilansowej bezpośrednio po kolejnej podwyżce stóp procentowych, by uniknąć przegrzania gospodarki" - ocenił Rosengren.

Nie tylko oprocentowanie w banku jest przedmiotem dyskusji w Fed. We wtorek wieczorem Esther George oceniła, że Fed powinien rozpocząć redukcję sumy bilansowej jeszcze w tym roku. Wyraźnie opowiedział się za rozpoczęciem redukcji sumy bilansowej jeszcze w 2017 lub 2018 roku William Dudley, prezes Fed z Nowego Jorku. O ile oczywiście pozwoli na to sytuacja w gospodarce, a cały proces będzie prowadzony bardzo ostrożnie i dobrze komunikowany rynkom.

Banki centralne były w ostatnich dniach w centrum uwagi, bo nie wiele było istotnych danych makro. Znacznie spokojniej zrobiło się też w polityce. Wybór Macrona a nie Le Pen przyjęto przychylnie, ale bez wielkiej euforii. Już wcześniej taki wybór był zdyskontowany. Sondaże praktycznie nie dawały szans na inne zakończenie.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
Szok naftowy ...
7 lat temu
Ropa BRENT już tylko 51,63$ +1,51% a jeszcze kilka tygodni temu 56$ po tym jak kilka lat temu 140$. Ja podaję tylko dane i fakty.
ludwik
7 lat temu
ale jaja jak berety i jeszcze rosna
ludwik
7 lat temu
ale jaja jak berety i jeszcze rosna