Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Zyski topnieją

0
Podziel się:

Prawie w całości już stopniały zyski, jakie warszawska giełda osiągnęła po cięciu stóp procentowych w Ameryce w poprzedni wtorek.

Zyski topnieją

Prawie w całości już stopniały zyski, jakie warszawska giełda osiągnęła po cięciu stóp procentowych w Ameryce w poprzedni wtorek.

Wczoraj WIG spadł trzeci raz z rzędu i znalazł się poniżej szczytu z 4 września, który to opór przekroczył właśnie w efekcie euforii, jaka zagościła na giełdach po decyzji Komitetu Otwartego Rynku sprzed tygodnia. Było to zachowanie mocno nacechowane emocjami. Kolejne dni pokazały, że zaczyna znów przeważać racjonalizm. Potwierdziły to wczorajsze notowania. Od samego początku brakowało powodów do optymizmu. Indeks Ifo, obrazujący klimat gospodarczy w Niemczech, spadł we wrześniu do najniższego poziomu od 19 miesięcy.

Potem napływały kolejne złe wiadomości. Największe straty od początku 53-letniej historii spółki odnotował budowlany gigant Lennar. Przyczyną były odpisy związane ze spadkiem wartości nieruchomości. Potem okazało się, że w lipcu spadek cen domów w USA wyniósł aż 3,9%, co oznaczało przyspieszenie tempa zniżki w porównaniu z czerwcem. To wzmogło obawy o wydatki konsumentów w USA.

Zostały wzmocnione informacjami o siódmym kolejnym tygodniu spadku sprzedaży detalicznej w Ameryce (w minionym tygodniu zmniejszyła się o 1% w porównaniu z poprzednim tygodniem) oraz osiągnięciem przez indeks nastrojów konsumentów we wrześniu najniższego poziomu od prawie dwóch lat. Negatywnie nie rozczarowały jedynie informacje o sierpniowej sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. Jednak to, że nie były gorsze od prognoz, nie zmienia faktu kolejnego spadku sprzedaży, która osiągnęła najniższy poziom od 5 lat.

Dobre wiadomości z polskiej gospodarki nie były w stanie zrekompensować doniesień ze świata. Chodzi o wysoką sprzedaż detaliczną oraz poprawiająca się dalej sytuację na rynku pracy. Tyle tylko, że to czynniki o których wszyscy dobrze wiedzą i w związku z tym nie są w stanie zdeterminować zachowań inwestorów. Tym bardziej, że w obu elementach upatrywać można równie dobrze zagrożeń na przyszłość, związanych z presją inflacyjną i podwyżkami stóp procentowych.

Powrót obaw o stan amerykańskiej i w konsekwencji globalnej gospodarki przełożył się nie tylko na pogorszenie nastrojów na giełdach, ale również wpłynął na przecenę towarów. Wyraźnie potaniała ropa, straciła miedź. Z punktu widzenia rynków wschodzących nie jest to dobra wiadomość. Z wczorajszym zachowaniem cen surowców kontrastowały wypowiedzi Jima Rogera z poprzedniego dnia.

Ten, znany z przewidzenia wzrostu notowań towarów, zapoczątkowanego w 1999 r., inwestor zapowiadał dzień wcześniej dalsze zwyżki na rym rynku wynikające z poluzowania polityki pieniężnej w USA prowadzącej do deprecjacji dolara. Zapowiadał utrzymanie wzrostu notowań przez kolejne 15 lat. Cena baryłki ropy może jego zdaniem w tym czasie dojść do 150 USD.

Przełamanie przez WIG wsparcia w postaci szczytu początku września stwarza poważne zagrożenie powrotem do trwalszych spadków naszej giełdy. Potwierdzi takie przewidywania domknięcie luki hossy utworzonej tydzień temu. Jej dolna granica wypada przy 60 579 pkt. Zapewne dziś będziemy świadkami ataku na tę barierę. Nie ma wątpliwości, że losy tego wsparcia zadecydują się na zagranicznych parkietach.

Ograniczona aktywność inwestorów na naszym rynku ułatwia zadanie niedźwiedziom. Nawet niewielkie uaktywnienie się sprzedających przekłada się na wyraźną zniżkę indeksów. Niedobrym znakiem jest utrzymująca się słabość segmentu małych i średnich spółek, która wskazuje na bierność funduszy inwestycyjnych, które mają największy wpływ na ich notowania. Nie bardzo więc widać, kto miałby bronić rynek na wypadek pogorszenia nastrojów.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)