Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Przełamane krótkoterminowe wsparcie

0
Podziel się:

Już dość dawno nasza giełda nie wykazała tak wyraźnej słabości na tle zagranicznych rynków, jak wczoraj.

Przełamane krótkoterminowe wsparcie

*Już dość dawno nasza giełda nie wykazała tak wyraźnej słabości na tle zagranicznych rynków, jak wczoraj. *

Zniżka nie była duża, ale wystarczyła, by WIG spadł poniżej szczytu z 4 lutego. To można traktować jako poważny sygnał ostrzegawczy przed dalszym pogorszeniem notowań. Taki wniosek jest oczywisty z punktu widzenia analizy technicznej. Równocześnie jednak wiemy, że nasz parkiet jest silnie skorelowany od wielu miesięcy ze światowymi giełdami. Dlatego zawierzając wskazaniom analizy technicznej niejako przyjmujemy pogorszenie koniunktury na rynkach globalnych.

W świetle przebiegu pierwszej połowy wczorajszych notowań w USA można mieć wątpliwości co do takiego scenariusza. Amerykańska giełda znów wykazała dużą odporność na złe informacje. Wczoraj praktycznie wszystkie wypadły fatalnie. Od inflacji PPI, która osiągnęła poziom nie widziany od lat 80., poprzez indeks S&P Case/Schiller, uznawany za najlepszy miernik cen domów w USA, oraz liczbę zajęć domów w efekcie nie spłacania kredytów hipotecznych, do indeksu nastrojów konsumentów, który spadł do najniższego poziomu od początku minionej hossy.

Do tego drożała ropa, która w Nowym Jorku przekroczyła cenę 100 USD za baryłkę. Gwałtowny wzrost ceny był udziałem pszenicy, która podrożała o ok. 8% i ustanowiła rekord. Waga praktycznie każdej z tych wiadomości jest ogromna, a ich suma powinna mocno wpłynąć na parkiet. Tak się nie stało - inwestorzy skupili się na 15 mld USD, jakie IBM zamierza przeznaczyć na skup własnych akcji, oraz na podniesieniu prognoz przez tego komputerowego giganta.

Coraz bardziej prawdopodobne staje się przy tak dużej dawce gorszych od prognoz danych makroekonomicznych, że inwestorzy jednak w swoim optymizmie zapędzają się za daleko. To groźna sytuacja, bo w którymś momencie doszłoby do reakcji o podwójnej sile. Podobnie było w październiku 2007 r., przed rozpoczęciem silnej fali spadkowej. Wtedy też przez pewien czas ignorowano słabe dane makroekonomiczne. Następnie zdarzyło się tak pod koniec minionego roku i w efekcie wystarczyły mało istotne dane o liczbie nowych bezrobotnych, by wywołać spadki cen akcji. Trzeba liczyć się z ryzykiem, że tak może stać się i teraz. Pozornie nie ważna wiadomość poruszy kamień i lawina podaży ruszy.

To pesymistyczny scenariusz. Pozytywny upatruje w odporności amerykańskiej giełdy dobrego sygnału. Oznaczałaby ona, że większość złych informacji jest już uwzględniona w cenach akcji. Wydaje się to mało realne choćby w kontekście takich wypowiedzi, jak ostatnie przewidywania Alana Greenspana mówiące o tym, że tegoroczna recesja w USA będzie poważniejsza niż dwie poprzednie. Taki wariant raczej przez rynki nie był brany pod uwagę. Ostrzegawczo zabrzmiały też słowa Frederica Mishkina, członka Rezerwy Federalnej. Wskazywał, że oczekiwania inflacyjne są kluczowe z punktu widzenia możliwości dalszych obniżek stóp procentowych. Bez stabilnych oczekiwań inflacyjnych cięcia stóp mogłyby przyczynić się do zwiększenia dynamiki wzrostu cen w gospodarce. Choć z drugiej strony wiceszef Rezerwy Federalnej Donald Kohn widzi większe zagrożenie w zawirowaniach na rynkach finansowych i słabszym wzroście gospodarczym niż w inflacji.

Nie widać też końca kłopotów firm finansowych. Teraz wskazuje się na możliwość poniesienia dalszych 88 mld USD strat. Byłyby związane z tak zwanymi variable interest entities (VIE), które pozwalają firmom finansowym trzymać poza bilansami takie aktywa, jak papiery wartościowe powiązane z rynkiem kredytów subprime.

Na nastrój na naszym parkiecie będzie dziś z jednej strony oddziaływać znaczny wzrost w Azji, z drugiej słabe wyniki Pekao. Trudno ocenić, jak zareagują inwestorzy giełdowi na przekroczenie przez euro psychologicznej bariery 1,5 USD. To czynnik popychający w górę ceny towarów, więc wzmagający presję inflacyjną, ale w ostatnich dniach aż tak bardzo kwestiami związanymi z inflacją się nie przejmowano. Jednak w kontekście nadziei na dalsze cięcia stóp procentowych w USA, które korzystnie wpływają na giełdy, spadek dolara musi niepokoić.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)