Sprzedaż detaliczna wzrosła mniej niż spodziewał się rynek. Analitycy przewidywali wzrostu tego wskaźnika w lutym o 0,2 proc. podczas gdy wyniósł on zaledwie 0,1 proc. Wina w tym m.in. pogody - luty był najchłodniejszy od dekady. Natomiast sprzedaż z wyłączeniem benzyny i samochodów spadła o 0,3 proc. - najwięcej od 3 lat.
Nie wiedzie się dziś firmom, które zajmują się udzielaniem kredytów hipotecznych dla ludzi, którzy nie spełniają standardowych warunków kredytowych. Fakt - biznes z założenia ryzykowny, ale odsetek "złych" kredytów wzrósł w USA do siedmioletniego maksimum. Natomiast pretekstem dzisiejszej przeceny były wiadomości o tym, że spółki mają trudności z płynnością finansową - gdy pożyczkodawcy poprosili o większe zabezpieczenia. Dwie spółki z tego sektora - Accredited Home Lenders Holding oraz New Century Financial Corp. potraciły dziś niemało. Pierwsza instytucja traciła dziś aż ponad 50 proc. Natomiast druga zagrożona jest bankructwem.
Ale wracając do szerokiego rynku....dane o sprzedaży oraz problemy wyżej wymienionych spółek -czy raczej sektora - spowodowały, że główne indeksy dziś tracą. Czkawką na dzisiejszej sesji odbija się kryzys nieruchomości.
S&P nie może się przebić przez opór w okolicach 1410 pkt. Ciężko jednak o większe wyczyny, gdy dane makro nie pomagają. Rynek zapomniał o ostatnim "chińskim kryzysie", jednak jego powody są nadal aktualne.
Bardzo dobry wyniki Goldman Sachs pozostały dziś niezauważone. Bank wykazał 29 proc. wzrost zysku w IV kwartale ubiegłego roku. Jako jeden z niewielu blue-chipów oparł się fali wyprzedaży. Jego walory zyskiwały 2,3 proc.
Indeksy europejskie jak i emerging markets również nie pokazały dużego optymizmu tracąc sporo (Bovespa -1,49 proc., meksykańska Bolsa -0,47 proc.).
Ciekawe jak zareagują na to rynki azjatyckie? Ostatnio wszystkie giełdy zdają się sobie wyjątkowo bacznie przyglądać.