Amerykańska giełda zakończyła już drugi tydzień z rzędu na minusach. Po serii słabych danych makro z ostatnich dni inwestorzy coraz mniej wierzą w szybki powrót największej światowej gospodarki na ścieżkę prężnego wzrostu.
Już sam początek wczorajszego handlu na Wall Street nie zapowiadał sesji pod dyktando byków. Indeksy rozpoczęły dzień na minusach, a nieco ospali inwestorzy przez cały dzień nie podjęli nawet jednej próby wybicia. W rezultacie Dow Jones stracił 0,56 procent, a S&P500 0,37 procent.
Wczorajsza sesja na Wall Street nijako potwierdziła coraz gorsze nastroje wśród inwestorów. Do kupowania akcji mogły ich przez cały tydzień zniechęcić nienajlepsze dane makroekonomiczne płynące z amerykańskiej gospodarki. Do tego pojawiają się pierwsze głosy dotyczące prognozowanego spowolnienia wzrostu gospodarczego w Chinach, które są znaczącym partnerem handlowym dla USA.
Wczorajszy dzień nie obfitował w dane makro, ani w istotne informacje ze spółek. To pozwoliło inwestorom sesję praktycznie przespać. Najwyższy wzrost w indeksie Dow Jones odnotowała spółka Travelers, której kurs urósł o 0,5 procent. Największy spadek o ponad 2 procent odnotował za to Hewlett Packard. To o tyle dziwne, że spółka dzień wcześniej pochwalił się niezłymi wynikami kwartalnymi.
Czytaj w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej