Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Coraz więcej osób w OFE. ZUS podał ostateczne dane, eksperci oceniają co z systemem

0
Podziel się:

Żeby dać radę, będą musiały się łączyć. Na rynku zostanie 4-6 OFE - ocenia ekspert.

Coraz więcej osób w OFE. ZUS podał ostateczne dane, eksperci oceniają co z systemem
(Stefan Maszewski/Reporter)

2.564.072 - to liczba osób, które zdecydowały się pozostać w OFE. To już ostateczne wyniki. ZUS dziś zakończył wprowadzanie oświadczeń do systemu.

Aktualizacja 19:00

Ostatecznie w OFE pozostało 18,3 proc. z 14 mln dotychczasowych członków funduszy, którzy zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów byli uprawnieni do podjęcia decyzji, czy przejdą ZUS czy pozostaną w OFE.

Wszystkie deklaracje, jakie trafiły do ZUS w terminie do 31 lipca (lub drogą pocztową z datą stempla pocztowego najpóźniej z 31 lipca) zostały wprowadzone do systemu - podał ZUS. Lawina deklaracji napłynęła w szczycie sezonu urlopowego.

Z danych wynika, że 1 mln 789 tys. 472 osoby (69,79 proc.) zdecydowały się na wysłanie oświadczenia pocztą, 714 tys. 55 osób (27,85 proc.) zrobiło to osobiście w oddziale ZUS, a 59 tys. 3 osoby za pośrednictwem platformy usług elektronicznych.

Źródło: ZUS

Część wciąż do sprawdzenia

Spośród zarejestrowanych deklaracji 51 tys. 798 (2,02 proc.) musi być jeszcze zweryfikowanych. Wyjaśnienia wymagają bowiem deklaracje zawierające błędy - jak informował ZUS na początku sierpnia, najczęstsze z nich to brak podpisu czy wpisanie niewłaściwych danych identyfikacyjnych.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/255/m258559.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/emerytury;w;polsce;nik;moze;zabraknac;na;wyplate;emerytur,92,0,1592668.html) *NIK: _ Może zabraknąć na wypłatę emerytur _ * Zdaniem Izby główną przyczyną jest niski wskaźnik urodzeń i emigracja.

Jak powiedział rzecznik ZUS Jacek Dziekan, osoby, które nie są pewne, czy ich deklaracja na pewno trafiła do ZUS, mogą to w każdej chwili sprawdzić - osobiście w oddziale ZUS bądź telefonicznie.

Rzecznik zaznaczył, że w przypadku infolinii, przed uzyskaniem informacji, dzwoniący zostanie zapytany o kilka podstawowych danych, by potwierdzić jego tożsamość.

_ - Oczywiście każdy dowie się o tym, gdzie trafiają jego składki emerytalne w przyszłym roku, w momencie, gdy otrzyma z ZUS informację o stanie swojego konta _ - dodał.

Z końcem lipca minął termin składania deklaracji w sprawie OFE. Polacy decydowali, czy chcą, by część ich składki emerytalnej nadal była przekazywana do OFE, czy wyłącznie do ZUS.

Decyzja nieostateczna

Decyzja o wyborze OFE lub pozostaniu w ZUS nie jest ostateczna. Po dwóch latach, czyli w 2016 r. otworzy się kolejne czteromiesięczne okienko na ewentualną zmianę decyzji. Następne będą otwierane co cztery lata.

Zgodnie z wprowadzonymi przez rząd zmianami w systemie emerytalnym na początku lutego OFE przekazały do ZUS aktywa o wartości 153,15 mld zł (głównie w postaci obligacji skarbowych i obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa), co stanowiło 51,5 proc. zasobów OFE. Środki te trafiły na subkonta w ZUS.

Zmiany w OFE przewidują, że minimalny poziom inwestycji OFE w akcje wynosi 75 proc. do końca 2014 r., 55 proc. do końca 2015 r., 35 proc. do końca 2016 r. i 15 proc. do końca 2017 r. Zgodnie z ustawą do końca lipca obowiązywał też zakaz reklamy OFE, za złamanie którego groziła kara od 1 do 3 mln zł. Zakaz był związany z okienkiem transferowym.

Przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE będą stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, ale do Trybunału Konstytucyjnego skierował wniosek o zbadanie, czy jest ona zgodna z ustawą zasadniczą. Chodzi m.in. o zakaz inwestowania w obligacje, nakaz inwestowania w akcje i zakaz reklamy OFE.

Liczba członków OFE na koniec maja wynosiła 16 milionów 697 tysięcy 221 osób.

Zakaz reklamy był przeszkodą

Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Małgorzata Rusewicz wskazała w rozmowie z PAP, że ponad 2,5 mln osób, które postanowiły pozostać w OFE, to więcej niż 18 proc. z 14 mln ubezpieczonych, którzy mają ponad 10 lat do emerytury. _ Co istotne, znaczna część tych osób to trzydziesto- i czterdziestolatkowie z dużych miast, a więc osoby bardziej świadome, o wyższych dochodach _ - stwierdziła.

W jej ocenie osób deklarujących pozostanie w OFE mogło być zapewne więcej, ale narzucony na fundusze zakaz reklamy był istotną przeszkodą. _ Niejasno sformułowany zakaz reklamy spowodował, że OFE nie tylko nie mogły się reklamować, ale nie mogły również przekazywać swoim członkom informacji, które pozwoliłaby dokonać racjonalnego wyboru _ - mówiła.

Podkreśliła, że zakaz ten był sprzeczny z oczekiwaniami ubezpieczonych. _ Z badań przeprowadzonych w lipcu br. przez TNS Polska wynika, że aż 66 proc. członków OFE uważało, iż informacje na ten temat były zbyt trudno dostępne. Przeciwnego zdania było zaledwie 29 proc. badanych _ - wskazała.

_ Trudno oszacować, o ile wyższa byłaby liczba osób, które pozostałyby w OFE, ale w wielu przypadkach ubezpieczeni, nie mając dostępu do obiektywnych informacji, w tym także do możliwości porównania korzyści jakich można się spodziewać w OFE i ZUS, nie podejmowali żadnych decyzji. Mechanizm domyślnego wyboru ZUS spowodował, że właśnie tam trafiła całość ich składki emerytalnej _ - dodała.

Szefowa IGTE stwierdziła, że fundusze na pewno będą kontaktowały się ze swoimi członkami. _ Jest jednak za wcześnie, aby powiedzieć w jakiej będzie to formie i w którym momencie (...) Najbliższy okres będzie czasem analizowania nowej sytuacji i dostosowania się do niej _ - zaznaczyła.

System nie zostanie wywrócony, zostanie kilka funduszy

- _ OFE wybrało ponad 2,5 miliona osób, czyli nieco ponad 15 proc. ubezpieczonych - oznacza to, że system nie zostanie wywrócony, ale fundusze będą się łączyć. Zapewne pozostanie ich 4-6, dzięki czemu dadzą sobie jakoś radę _ - uważa główny analityk Xelion Piotr Kuczyński.

_ - Natomiast budżet już w tym roku zyska 3-4 miliardy złotych, a w następnym roku może nawet około 10 miliardów. Będzie zatem usatysfakcjonowany, tym bardziej, że rząd - przeprowadzając tę reformę i szacując tegoroczny budżet - zakładał, że w OFE pozostanie 50 procent ubezpieczonych, a okazało się, że jest to 15-16 proc. _ - podkreślił Kuczyński.

Jak ocenił, jeżeli chodzi o wartość składek, w OFE pozostanie _ dobrze powyżej 20 procent aktywów, bo fundusze częściej wybierali ludzie młodzi i lepiej zarabiający _.

_ - Będzie to oznaczało wpływy do OFE rzędu 220-250 mln zł miesięcznie i ok. 2,5 do 3 mld rocznie. Na korzyść OFE będzie też działało to, że są one mocno zaangażowane w spółki, które wypłacają wysokie dywidendy, głównie spółki Skarbu Państwa _ - mówił ekspert.

Nie spodziewa się więc, by w tej sytuacji politycy dążyli do kolejnych zmian w prawie dot. funduszy. _ Do OFE trafiają na tyle niewielkie pieniądze, że politykom już się chyba nie opłaca o nie bić, lepiej dla nich pozostawić rynkowi to, czy OFE się utrzymają czy nie _ - wskazał.

W dyspozycji funduszy pozostaje też nieco mniej niż połowa wcześniej pobranych składek osób, które nie zdecydowały się pozostać w OFE. Zdaniem Kuczyńskiego nie dojdzie jednak do przekazania tych środków do ZUS. _ Takie decyzje podjęto na Węgrzech czy w Argentynie, jednak myślę, że nasi politycy woleliby nie podejmować decyzji, które mogą zostać obalone przez Trybunał Konstytucyjny _ - powiedział Kuczyński.

I zaznaczył: _ Wtedy dopiero byłaby afera pod tytułem: nacjonalizacja środków posiadanych przez obywateli. Poza tym taka operacja zakończyłaby się dramatycznym spadkiem indeksów giełdowych i z tego żaden polityk by się nie wytłumaczył _.

Ekspert wyraził też opinię, że nie można dziś przewidzieć, który system - OFE czy ZUS - bardziej się opłaci przyszłemu emerytowi.

_ - Obie strony - i ta która mówi, że waloryzacja w ZUS da emerytowi lepszy efekt i ci, którzy przekonują, że o wiele bardziej intratne jest inwestowanie w akcje - opowiadają bajki _ - przekonywał Kuczyński. Według niego prawda jest bowiem taka, że _ nie ma takiego mądrego _, który by potrafił przewidzieć, co będzie się działo z giełdą, czy jaka będzie waloryzacja z ZUS za 20, 30, 40 lat. _ Dziś nie można określić, który system da ubezpieczonym lepszy wynik _ - konkludował.

Jak dodał, można mówić o tym co było w przeszłości, co jednak absolutnie nie musi się pokrywać z przyszłością.

_ - W 1999 roku gdy wprowadzono OFE byliśmy dwa lata przed tzw. pęknięciem bańki internetowej - wówczas od 1980 roku giełdy permanentnie rosły. Wtedy można było opowiadać o tym, że z inwestowania składek na giełdzie będzie można osiągać szalone zyski _ - zaznaczył ekspert.

Oceniając reformę z 1999 roku, która wprowadziła OFE, Kuczyński podkreślił, że jej dobrą stroną - z punktu widzenia budżetu państwa - było obniżenie emerytur o 30-40 proc.; przejście ze zdefiniowanej emerytury na zdefiniowaną składkę. _ To było konieczne, choć bardzo bolesne _ - przyznał. Skądinąd - zauważył - z tego obniżenia emerytur Polacy nie zdawali sobie wówczas sprawy.

_ - Jednak druga strona tej reformy, czyli wprowadzenie OFE, była zupełnie bezsensowna. A sposób w jaki zostało to wprowadzone z 10-procentowym haraczem dla OFE to był istny skok na kasę, to nie do wyobrażenia, by ktoś przymusowo dostawał ode mnie pieniądze i brał sobie z tego 10 proc. do kieszeni. Potem te prowizje powoli spadały, powoli się pod tym względem cywilizujemy, jednak początki były zupełnie dramatyczne - OFE zależało bowiem wyłącznie na tym, by mieć jak najwięcej członków, natomiast w ogóle nie zależało im na wynikach _ - podsumował.

Utrzymają się tylko największe fundusze

Ekspert Business Centre Club Wojciech Nagel stwierdził, że dla Powszechnych Towarzystw Emerytalnych (PTE), zarządzających OFE, taka liczba deklaracji oznacza, iż na rynku utrzymają się tylko te największe. Co więcej w kolejnych latach zapewne czeka je konsolidacja. _ Obejmie ona zapewne w pierwszej kolejności fundusze prywatne, które posiadają poniżej 7 mld zł aktywów _ - wskazał Nagel.

Dodał, że z perspektywy rynku kapitałowego istotnie zmniejszy się napływ środków do gospodarki - z ok. 1 mld zł - do nie więcej niż 100 mln zł miesięcznie.

_ Z perspektywy ubezpieczonego, którego wysokość wynagrodzenia znajduje się pomiędzy minimalnym (1680 zł) a przeciętnym wynagrodzeniem (3895 zł), pozostanie w OFE lub ZUS miało neutralne znaczenie _ - ocenił.

Ekspert BCC podkreślił, że osoby, które w przyszłości chcą mieć wyższe świadczenia emerytalne, muszą dodatkowo oszczędzać. W jego ocenie najbardziej korzystną formą indywidualnego zabezpieczenia emerytalnego jest założenie Indywidualnego Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).

_ Na IKZE można wpłacić 4495,20 zł rocznie, z możliwością odpisu podatkowego w PIT. Konto można założyć w banku, towarzystwie funduszy inwestycyjnych, zakładzie ubezpieczeń, dobrowolnym funduszu emerytalnym lub domu maklerskim. Aktywa, zgromadzone w cyklu pracy i życia, będą stanowiły realne zabezpieczenie finansowe, łagodzące trudności bytowe na starość. Warto o tym pamiętać i podjąć oszczędzanie już teraz _ - wskazał.

Czytaj więcej w Money.pl
Zobacz, ile osób zdecydowało się na OFE Prawdopodobnie w przyszłym roku całkowite wpływy do OFE przekroczą miliard złotych, czyli mniej więcej tyle, ile do tej pory fundusze dostawały w jednym miesiącu.
Ponad milion osób zostaje w OFE. Kończy się czas składania wniosków Reforma emerytalna Donalda Tuska daje nam wybór. Osoby, które chcą, aby część ich składek emerytalnych trafiała do Otwartych Funduszy Emerytalnych mają czas tylko do końca lipca.
Zobacz, ilu klientów OFE złożyło deklaracje Eksperci nawet w najbardziej pesymistycznych przewidywaniach nie spodziewali się, że deklaracje o chęci pozostania w OFE złoży tak niewiele osób.
emerytury
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)