Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Paweł Tamborski nowym prezesem GPW. Oto wyzwania, jakie przed nim stoją

0
Podziel się:

Na najpoważniejsze zagrożenia dla GPW prezes nie będzie miał znacznego wpływu, co jeszcze nie oznacza, że nie może nic zrobić.

Paweł Tamborski
Paweł Tamborski (Ministerstwo Skarbu Państwa)

Zrezygnował niedawno z funkcji wiceministra Skarbu Państwa, aby zostać prezesem giełdy. Decyzją Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Paweł Tamborski dziś zastąpił Adama Maciejewskiego. Zobacz, co czeka nowego szefa Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

aktualizacja 14:35

Podczas dzisiejszego walnego zgromadzenia akcjonariuszy zgłoszona została także kandydatura dotychczasowego prezesa GPW Adama Maciejewskiego. Nie była ona jednak głosowana, bowiem Paweł Tamborski uzyskał większość głosów. Posiedzenie zostało przerwane do czasu uzyskania zgody KNF na objęcie funkcji prezesa.

Zmiany w [OFE](https://www.money.pl/emerytury/porownanie/) pogrążą GPW?

Nadchodzą chude lata - na naszym parkiecie na długie lata może zapanować marazm. Wszystko przez zmiany w Otwartych Funduszach Emerytalnych, z których odpływać będą pieniądze, a zatem i napływ kapitału na rynek ograniczy będzie bardzo ograniczony. Pierwsze efekty już są widoczne. Przez pierwsze pięć miesięcy 2014 roku obroty akcjami ogółem na GPW wyniosły niewiele ponad 98 mld złotych. Zakładając, że w dalszej części roku będą one proporcjonalne, to możemy się spodziewać wartości blisko 236 mld złotych. Jest to o prawie o 8 procent mniej niż przed rokiem.

- _ Problem ten jest już widoczny. Z perspektywy debiutów nowych spółek widać, że OFE, które często kupowały te akcje, już w tym nie uczestniczą _ - mówi Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz CDM PKO BP.

W tej chwili Polacy stoją przed wyborem, czy chcą nadal odkładać środki w OFE i ZUS, czy tylko w ZUS. W dotychczasowym mieszanym wariancie póki co chce zostać tylko 290 tysięcy osób. To porażający wynik. Nawet, jeśli sporo osób dopełni formalności w ostatniej chwili - pod koniec lipca - to nie ma już szans, że będzie to imponująca liczba.

- _ Polska giełda powinna zadbać o to, aby inwestorzy nie stracili nią zainteresowania. Lokalnie coraz mniejsze znaczenie będą miały fundusze emerytalne i na rynek będzie napływało mniej pieniędzy. Giełda powinna poczynić działania mające na celu zachęcenie do wejścia ze swoim kapitałem na rynek inwestorów krajowych i zagranicznych _ - mówi Paweł Cymcyk, ekonomista ING TFI.

Jak to zrobić? Przekonać część społeczeństwa do tego, że giełda to nie hazard, ale możliwość długoterminowego inwestowania. W tym kontekście ważne jest prowadzenie działalności edukacyjnej oraz promocja takich rozwiązań jak Pracownicze Programy Emerytalne, IKE oraz IKZE. Wątpliwe jednak, czy temu, czy jakiemukolwiek innemu prezesowi, uda się przyciągnąć na parkiet miliony Polaków. Dotychczas żadne akcje nie zakończyły się znacznym sukcesem.

Kapitał zagraniczny z pewnością będą przyciągały atrakcyjne debiuty spółek. Tylko czy one nastąpią? To tylko w niewielkiej części od prezesa giełdy, bardziej od koniunktury na rynkach i w gospodarce oraz planowanych prywatyzacji.

Dlatego warto postawić nie tylko na polskie, ale także zagraniczne podmioty. Teraz jest ich 48. Większa oferta powoduje, że rynek jest bardziej atrakcyjny. Rozwiązaniem jest również notowanie spółek zagranicznych w postaci dual listingu. Oznacza to, że polski rynek byłby niejedyny, na którym notowany byłby dany podmiot, a inwestorzy mogliby kupować jej papiery tak samo jak w inne spółki.

- _ Przyciąganie zagranicznych emitentów to chyba jedyny kierunek dla warszawskiej giełdy, ponieważ w nieskończoność nie można polegać na prywatyzacjach. Wiele tych największych i najważniejszych mamy już za sobą _- dodaje ekonomista ING TFI.

Roland Paszkiewicz, ekonomista CDM PKO BP podkreśla, że biurom maklerskim również zależy na tym, aby giełda oferowała ciekawe spółki.

Jeśli jednak z powodu zmian w OFE warszawski parkiet stanie się mało atrakcyjny, nawet największe wysiłki najlepszego prezesa nie zachęcą zbyt wielu spółek do debiutów. Jeśli Tamborski okaże się dobrym prezesem, może co najwyżej minimalizować skutki reformy emerytalnej, ale tendencji na rynku nie odwróci.

Fuzja z wiedeńską giełdą. Szansa czy zagrożenie?

O połączeniu dwóch dużych giełd w regionie mówi się już od kilku lat. Przedstawiciele polskiej na ten temat nie mówią zbyt wiele. Wydaje się, że zwolenników i przeciwników tego pomysłu jest tyle samo.

Paweł Cymcyk wskazuje, że jest to działania koniecznie. Jeżeli do transakcji nie dojdzie, to polska giełda może stać się obiektem przejęć takich gigantów jak Euronext oraz Deutsche Borse.

Argumentem przeciw jest ryzyko zmarginalizowania GPW. Tutaj jednak trzeba zauważyć, że polska giełda jest porównywalna pod względem kapitalizacji, a liczba notowanych spółek jest nawet większa. Liczba spółek na polskim rynku może spowodować, że więcej kapitału pojawi napłynie na rodzimy rynek.

Sprawie przyglądają się biura maklerskie. - _ Ewentualne fuzje z inna giełdą są z perspektywy lokalnych domów maklerskich kwestią wtórną. Ważne, aby nie spowolniło to rozwoju naszej _ - twierdzi Roland Paszkiewicz.

Regulamin giełdy do zmiany?

W ostatnim dniu publikacji wyników za pierwszy tegoroczny kwartał kilkanaście spółek pochwaliło się swoimi raportami okresowymi w trakcie sesji. Jest to niezgodne z regulaminem GPW, ale sankcji nie będzie, ponieważ problemu w tym nie widzi Komisja Nadzoru Finansowego.

Według ekonomisty ING TFI proceder nie będzie się powtarzał, ponieważ szanujące spółki nie mogą sobie pozwolić na takie działania, gdyż cierpi na tym ich reputacja. Jest to kwestia kształtowania dobrych praktyk na rynku kapitałowym i sama zmiana regulaminu niewiele tutaj zmieni.

- _ Racjonalnie patrząc, spółki powinny publikować raporty przed lub po sesji. Patrząc jednak przez pryzmat regulacji unijnych i tego, jak one są interpretowane przez lokalnych regulatorów, możemy się spodziewać, że będzie większa dowolność co do tego, kiedy taki raport może się pojawić _ - mówi ekonomista CDM PKO BP.

Rolad Paszkiewicz dodaje jednak, że jest to sytuacja w której spółka łamiąca regulamin nie ponosi konsekwencji, co może zachęcać do tego typu zachowań. Z punktu widzenia bezpieczeństwa obrotu nie jest to najlepsze.

Giełda rezygnuje z indeksu WIG20

Z końcem grudnia 2015 roku zakończą się notowania najbardziej znanego polskiego indeksu. Sprzeciw może budzić fakt przyzwyczajenia do tego wskaźnika, który jest notowany od 20 lat. Zmiany, jakie zaszły na rynku w tym czasie powodują potrzebę jego rozszerzenia.

-_ Indeks WIG20 odejdzie prawdopodobnie w zapomnienie tak samo, jak dawno temu zakończono kwotowanie indeksu WIRR, czyli warszawski indeks rynku równoległego _ - mówi Paweł Cymcyk.

WIG30, który ma zastąpić dotychczasowy wskaźnik blue chipów jest już notowany na GPW, dlatego też zmiana nie będzie szokująca.

- _ W długim okresie nie zaszkodzi to polskiej giełdzie, jest to bardziej kwestia podejścia, dlaczego coś zmieniać, jeżeli jest to dobre. To, czy w indeksie jest 20, 25 czy 30 spółek, nie ma większego znaczenia _ - mówi Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz CDM PKO BP.

Na najpoważniejsze zagrożenia dla GPW prezes nie będzie miał znacznego wpływu, co jeszcze nie oznacza, że nie może nic zrobić.

(red. BCh)

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)