Kurs praw do akcji grupy energetycznej Enea wzrósł na otwarciu w pierwszym dniu notowań na GPW o 1,3 proc. do 15,6 złotych.
W ramach oferty publicznej inwestorzy objęli 103.816.150 akcji serii C, które stanowić będą po zarejestrowaniu emisji 23,52 proc. kapitału zakładowego spółki.
W transzy detalicznej przydzielono 3.460.538 akcji Enei. Średnia stopa redukcji wyniosła 20,36 procent.
W ramach transzy instytucjonalnej inwestorom krajowym przydzielono 6.364.577 akcji, a inwestorom zagranicznym 11.595.462 akcje.
Vattenfall, jako jedyny inwestor branżowy, objął 82.395.573 akcje, dające 18,7 proc. udziału w kapitale spółki.
Cena sprzedaży w transzy detalicznej i instytucjonalnej wyniosła 15,4 zł za papier, a w transzy inwestorów branżowych 20,14 złotych.
Oferta Enei warta jest blisko 2 mld złotych. Biorąc pod uwagę jedynie wartość nowych emisji, oferta spółki jest trzecią pod względem wartości ofertą w historii warszawskiej giełdy.
Środki z emisji Enea chce głównie przeznaczyć na modernizację istniejących aktywów wytwórczych oraz budowę w Elektrowni Kozienice dwóch bloków o mocy około 1.000 MW każdy.
Spółka chce też inwestować w odnawialne źródła energii. Część środków planuje też przeznaczyć na akwizycje spółek zajmujących się wytwarzaniem energii elektrycznej lub wydobyciem węgla.
W 2007 roku grupa miała 521,5 mln zł zysku netto, 76,3 mln zł zysku operacyjnego i 5,5 mld zł przychodów ze sprzedaży netto.
Po III kwartałach tego roku Enea ma 136,1 mln zł zysku netto, 155 mln zł zysku operacyjnego i 4,7 mld zł przychodów.
| Lepiej późno niż wcale |
| --- |
| Paweł Satalecki, analityk
Gdyby debiut Eneii odbył się rok, półtora wcześniej akcje z pewnością cieszyłyby się większym powodzeniem. W tym przypadku emisję uratował Vatenfall. Po pierwszych trzech kwartałach już widać, że spółka nie będzie się tak dynamicznie rozwijać jak w 2007 roku. Lepiej jednak, że w końcu Enea zadebiutowała na GPW, niż IPO miałoby być odwlekane w nieskończoność, aż do momentu gdy hossa zawita na parkiecie. Spółka poważnie wzmocni i dokapitalizuje nasz parkiet, a gdy nadejdzie lepszy czas, zawsze będzie można poprosić inwestorów o nowe środki. |