Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Grecy nie odważyli się otworzyć giełdy. W Europie spada

0
Podziel się:

Dalsze losy spłat długów Grecji czekają na referendum 5 lipca.

Grecy nie odważyli się otworzyć giełdy. W Europie spada
(PAP/EPA)

Właśnie mija termin zapłaty raty 1,6 mld euro zadłużenia do MFW przez Grecję. Już wiadomo, że nie dojdzie do przelewu, a dalsze losy spłat czekają na referendum 5 lipca. Ateńska giełda akcji jest nadal zamknięta, mimo że wstrzymanie notowań miało dotyczyć tylko poniedziałku.

20 lipca to nawet ważniejszy od dzisiejszego termin w harmonogramie spłat zadłużenia. 3,5 mld euro Grecy będą musieli wtedy oddać do Europejskiego Banku Centralnego, który w przypadku nieotrzymania pieniędzy prawdopodobnie zablokuje dalsze utrzymywanie płynności tamtejszych banków w ramach programu ratowania płynności Emergency Liquidity Assistance (ELA).

Wpływ Grecji na światowy system bankowy i innych globalnych uczestników rynków finansowych jest dziś o wiele mniejszy niż było to w 2010 i 2011 roku, w okresie pierwszego apogeum greckiego kryzysu.

Zdecydowaną większość długów tego kraju przejęły MFW, EBC i Unia Europejska. Najnowsze szacunki wskazują, że lwią część oficjalnego długu Grecji o łącznej wartości 243 mld euro ma Unia Europejska, z czego 57 mld euro należy do Niemiec, 43 mld euro do Francji, 38 mld euro do Włoch, a 25 mld euro do Hiszpanii. 48 mld euro długu jest rękach MFW, 39 mld euro u prywatnych posiadaczy obligacji rządowych, EBC ma 18 mld euro, a 15 mld euro jest w obligacjach, które mają greckie banki. Dodatkowe 89 mld euro zostało wrzucone w banki greckie w programie ELA, żeby uniknąć utraty płynności przy masowych wypłatach gotówki przez obywateli.

Negatywne nastroje znalazły wczoraj odbicie na rynku walutowym.

- Początkowa reakcja na złotym była zbyt paniczna - uważa Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. - Niemniej gorsze nastroje na rynkach mogą w dalszym ciągu ważyć na większości walut rynków rozwijających się, w tym na wycenie polskiej waluty.

Wydarzenia z weekendu gwałtownie umocniły szwajcarską walutę. Po raz kolejny inwestorzy potraktowali ją jako bezpieczną przystań w czasie kryzysu. W poniedziałek rano za jednego franka trzeba zapłacić 4,04 zł, czyli najwięcej od stycznia, kiedy Narodowy Bank Szwajcarii ogłosił, że nie będzie bronił kursu. Dzisiaj spadł on do 4,03 zł.

Kwotowania franka względem złotego - Forex

Giełdy europejskie nadal szukają dna, odwzorowującego obecny poziom ryzyka rozwoju sytuacji w Grecji. Ateńska giełda jest zamknięta już drugi dzień, mimo że wstrzymanie notowań miało dotyczyć tylko poniedziałku.

Agencja S&P obniżyła rating grecki do CCC- z perspektywą negatywną. Są obawy, że cięcia ratingów dotkną też innych krajów europejskich, które mają problemy z utrzymaniem stabilności finansów publicznych. Notowania w Portugalii, Hiszpanii i we Włoszech od wczoraj są gorsze niż w innych krajach Unii.

Sytuacja zadłużonego kraju nie pozwoliła na większe wybicie m.in. w Japonii, gdzie indeks Nikkei 225 odrobił dzisiaj tylko +0,3 proc. z wcześniejszych znacznych spadków. Kontynuację marszu w dół mamy za to w Europie. W poniedziałek akcje strefy euro odnotowały największy spadek dzienny od czterech lat. Niemiecki DAX traci 0,7 proc., francuski CAC 40 - 1,1 proc., a brytyjski FTSE 100 - 0,6 proc.

Europejskie banki po spadkach aż 5,8-procentowych w poniedziałek, dzisiaj tracą "tylko" -0,9 proc.

Notowania dzienne w Europie

W Warszawie podobnie jak wczoraj nastroje są dużo spokojniejsze niż w Europie. Po ponad godzinie handlu indeks WIG20 spada tylko -0,1 proc. Korzystnie na notowania wpływają akcje PKN Orlen (+0,6 proc.), dzięki spadkom cen ropy Brent na światowych rynkach. Obniżenie kosztu surowca poprawia marżę rafineryjną spółki. Zyskuje też PZU, którego akcjonariusze uchwalają dziś dywidendę - oczekiwania są, że Skarb Państwa będzie chciał ze spółki wycisnąć więcej, niż proponuje jej zarząd.

Kwotowania dzienne indeksu WIG20

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)