Inflacja w tym roku będzie na poziomie założonym w budżecie (1,7%) lub nieco niższym, dlatego nie ma potrzeby zmieniania poziomu stóp procentowych, uważa kandydat na członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, zgłoszony przez Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL).
"W decyzjach RPP powinna być duża doza elastyczności i pragmatyzmu. Wobec tak niepewnej sytuacji zarówno w kraju, jak i za granicą, gdy nie wiemy, jakie będą wskaźniki gospodarcze w kolejnych miesiącach. Dotyczy to przede wszystkim inflacji oraz kursu walutowego. Uważam, że założone w ustawie budżetowej 1,7% inflacji jest możliwe do realizacji lub będzie minimalnie mniej. Dlatego nie widzę potrzeby ani obniżania, ani podnoszenia na dziś stóp procentowych" - powiedział Gomułka podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
"Pytania o strefę euro nie są obecnie, nawet na najbliższe 6 lat, istotne. Do przyjęcia euro potrzebna jest zmiana Konstytucji, a to jest niemożliwe" - wskazał były wiceminister finansów.
Dodał też, że wzrost gospodarczy jest niezależny od polityki monetarnej, ale może ona wpływać na ogólną stabilność gospodarki oraz na kurs walutowy.
"Wydaje mi się, że poprzednia RPP dawała sobie z tym dobrze radę i tu widzę pole do dalszego działania" - ocenił.
W środę rozpocznie się ostatnie dwudniowe posiedzenie RPP w starym składzie, zaś kolejne posiedzenie, na którym mogą zapaść decyzje co do wysokości stóp procentowych planowane jest na 2-3 lutego. Wezmą w nim udział nowi członkowie Rady.
