Warszawa chce dyskryminować zagraniczne firmy w planowanej sprzedaży akcji warszawskiej giełdy, twierdzi Bruksela.
Ministerstwo Skarbu Państwa chce dokapitalizować GPW, jednocześnie zachowując pakiet 51-proc. pakiet kontrolny, takie plany ogłosił kilka tygodni temu minister skarbu Wojciech Jasiński (na zdjęciu):"Skarb Państwa wycofa się na tyle, na ile to konieczne, ale bacząc na to, aby nie stworzyło to zagrożenia". ZOBACZ TAKŻE:
GPW częściowo przejmą fundusze
MSP rozważa sprzedaż kilku 5-10 proc. pakietów akcji giełdy, które miałby trafić do krajowych instytucji finansowych - funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Resort chce, aby sprzedawane prywatnym firmom pakiety były pozbawione prawa głosu. Nad tym, aby trafiły w polskie ręce będzie czuwał zarząd GPW, który będzie udzialał zgody na każdą transakcję.
_ Skarb Państwa kontroluje 98,8 proc. GPW. Ministerstwo Skarbu chce sprzedać część udziałów, aby pozyskać fundusze na inwestycje w inne europejskie parkiety. Do prywatyzacji ma dojść w przeciągu dwóch lat _Wzmianka o faworyzowaniu polskich inwestorów zaniepokoiła KE, która jak pisze "Financial Times", zwróciła się wczoraj do polskiego rządu zauważając, że każda sprzedaż państwowej GPW musi być zgodna z prawem unijnym: "Kraje członkowskie nie mogą dyskryminować zagranicznych inwestorów. Zasada dotyczy także prywatyzacji", powiedział wczoraj rzecznik komisarza ds. rynku wewnętrznego Charile'go McCreevy.
Chociaż plany polskiego rządu są wciąż na bardzo wczesnym etapie, prywatyzacja faworyzująca rodzimych inwestorów może wywołać kolejny spór między Warszawą a Brukselą, zauważa "Financial Times". Komisja Europejska bacznie przygląda się planom polskiego rządu, szczególnie po ostatnich sporach dotyczących fuzji banków Pekao SA i BP oraz dotacji dla stoczni.