Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MCI o wyroku: To szansa na pieniądze za JTT

0
Podziel się:

Sprawa odszkodowania za JTT może jeszcze potrwać kilka lat, ale już na niej zarobili sprytni giełdowi gracze.

MCI o wyroku: To szansa na pieniądze za JTT
(PAP)

"To korzystne rozpoczęcie sprawy, ale przed nami jeszcze długa i żmudna procedura sądowa i nic nie jest przesądzone" - tak Andrzej Lis z MCI w rozmowie z Money.pl komentuje decyzję sądu, który nakazał wypłacenie odszkodowania za straty poniesione na akcjach JTT Computer.

JTT upadło w wyniku wadliwych decyzji aparatu skarbowego. Udziałowiec JTT - MCI - według sądu powinno otrzymać odszkodowanie, które wraz z odsetkami wyniesie około 39 mln zł.

"Oczywiście, że bardzo cieszymy. Decyzja sądu oznacza, że podzielił on nasze argumenty. To może dobrze wróżyć na przyszłość" - mówi Andrzej Lis, dyrektor inwestycyjny w MCI, który ze strony firmy zajmuje się sprawą. "Sąd przyznał nam rację, co do zasady, że mamy prawo domagać się odszkodowania od Skarbu Państwa i że prawidłowo wyliczyliśmy kwotę odszkodowania."

Jednak Andrzej Lis przestrzega przed optymizmem i dziwi się, że na giełdzie na akcjach MCI zapanowała euforia. "Ta decyzja sądu niczego nie przesądza" - powtarza Lis i nie ma złudzeń, że Skarb Państwa wniesie sprzeciw do wyroku.

| JAKA BĘDZIE PROCEDURA |
| --- |
| Sąd wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym. Nakaz taki ma słabszą moc niż nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym lub niż wyrok. Nakaz taki można obalić poprzez wniesienie sprzeciwu od nakazu zapłaty w terminie 14 dniu od jego otrzymania, co zapewne Skarb Państwa uczyni. Po wniesieniu sprzeciwu sprawa trafi do bardziej skomplikowanego trybu postępowania - do postępowania zwykłego, gdzie po przeprowadzeniu dowodów sędzia kończy sprawę wyrokiem. Jeżeli od wyroku zostanie wniesiona apelacja, to sprawa trafia do rozpoznania do sądu wyższej instancji, czyli do sądu apelacyjnego. Od wyroku sądu apelacyjnego służy skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego i jest to ostatnia instancja. |

Jednak decyzja sądu ma jeszcze jeden - zupełnie inny wymiar. Spółka o korzystnej dla siebie decyzji poinformowała wczoraj, późnym wieczorem, choć sam wyrok zapadł już 31 października. Przez te 9 dni wzrosły obroty, a także kurs akcji MCI o 17 proc.

Spółka postąpiła zgodnie z prawem, bo ma dobę na wysłanie komunikatu od momentu otrzymania wyroku sądu, a otrzymała go 8 listopada. Dlaczego jednak nie poinformowała wszystkich zaraz po decyzji sądu, 31 października? Wtedy wszyscy inwestorzy wiedzieliby i mogli grać na giełdzie na równych zasadach - a tak, do dzisiaj, zarobili nieliczni, dobrze poinformowani.

"Nie wiedzieliśmy o decyzji sądu. Nie było nas na rozprawie. Decyzja 8 wpłynęła do naszej kancelarii prawnej, ta przesłała ją do nas i dopiero wtedy ją opublikowaliśmy" - wyjaśnia Andrzej Lis.

Po drodze była jednak okazja do poinformowania inwestorów - czwartkowa konferencja prasowa na temat nowej inwestycji. "Naszym podstawowym biznesem nie jest procesowanie się ze Skarbem Państwa. Dla naszych inwestorów ważniejsze jest, w co inwestujemy, a nie jak rozpoczął się spór prawny. A przede wszystkim nie mogliśmy tego ogłosić na tej konferencji, przed opublikowaniem oficjalnego komunikatu" - mówi Andrzej Lis.

| KOMENTARZ MONEY.PL: Przeciek na parkiet? |
| --- |
| Na akcjach MCI w ciągu 9 dni można było zarobić 17 procent. Wprawdzie od 31 października do 8 listopada nie została opublikowana żadna znacząca informacja na temat spółki, to ich brak nie przeszkodził akcjom wzrosnąć do 7,25 zł, choć jeszcze pod koniec października kosztowały zaledwie trochę ponad 6 złotych. A wszystko przy nawet kilkukrotnym wzroście wolumenu handlowanych walorów. Dziś dowiedzieliśmy się, że MCI od Skarbu Państwa może otrzymać prawie 39 milionów złotych odszkodowania za wadliwe decyzje w sprawie JTT, spółki należącej do funduszu, która zbankrutowała na skutek błędnych decyzji fiskusa. W komunikacie możemy przeczytać, że wyrok sądu został ogłoszony dokładnie 31 października. Znamienne? Dodajmy do tego fakt, że sama rozprawa nie była jawna. Skąd więc rosnący kurs oraz wolumen mający początek w dniu wydania wyroku? Przecież informacja o nim nie pojawiła się w żadnym serwisie informacyjnym - opinia publicznej nie została poinformowana o zasądzonych 38 milionach. Fakty mówią same za siebie –
popyt na akcje MCI od wydania wyroku sądu do momentu podania informacji do publicznej wiadomości wzrósł gwałtownie. Praktyka wykorzystywania informacji - nie tylko poufnych - znana jest na każdej giełdzie na świecie. Inwestorzy często kupują w ciemno akcje spółek, których kurs i obroty rosną od jakiegoś czasu - licząc zawsze, że ktoś wie coś, z czego sam rynek nie zdaje sobie jeszcze pojęcia. Inną metodą grania "pod informacje" jest kupowanie akcji, po wiadomości, że ktoś z zarządu spółki kupił akcje swojej spółki. Dodajmy, że po upublicznieniu informacji o wyroku sądu - między innymi w Money.pl - akcje MCI zyskiwały nawet 15 proc. Czyli jeśli ktoś kupił je na sesji 31 października zyskał 32 proc. Całkiem nieźle jak na 11 dni. Paweł Satalecki |

CZYTAJ TAKŻE:

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)