Resort skarbu musi przyspieszyć o kilka tygodni planowaną na jesień wielką emisję akcji PKO BP. Wszystko przez obawy, że sprzedaż papierów może się nie udać.
Harmonogram sprzedaży nowych akcji przyjęty przez walne zgromadzenie budzi kontrowersje wśród analityków. Inwestorzy mieliby wyłożyć pieniądze na nowe akcje dopiero pod koniec listopada lub na początku grudnia. Eksperci mówią, że jest to okres pustych portfeli, gdyż indywidualni inwestorzy kupują wówczas prezenty bożonarodzeniowe, a fundusze porządkują swoje inwestycje, niechętnie planując nowe.
Z informacji _ Gazety Wyborczej _ wynika, że władze banku zdają sobie sprawę, że tak zaplanowana emisja może się nie udać. Dlatego wspólnie z ministerstwem przygotowują plan B. Zakłada on, że na mającym się odbyć w końcu sierpnia kolejnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zarząd zaproponuje przyspieszenie całej operacji tak, żeby sprzedaż akcji przebiegła w bardziej sprzyjającym czasie. Najpewniej chodzi o powrót do październikowego terminu.
_ Gazeta Wyborcza _ dodaje, że resort skarbu i bank poważnie rozważają też zwiększenie maksymalnej liczby sprzedawanych akcji lub - i tu kolejna nowość - możliwość zmniejszenia wartości emisji lub zaplanowania jej widełkowo, na przykład od 3 do 5 miliardów złotych. Dzięki temu emisja, która przyniosłaby 4,2 miliarda złotych, nie zostanie uznana za porażkę.