Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Reakcje inwestorów na greckie "nie" w referendum. Giełda w dół, złoty słabszy

0
Podziel się:

Greckie władze ciągle przekonują, że nie ma mowy o wyjściu Grecji ze strefy euro.

Reakcje inwestorów na greckie "nie" w referendum. Giełda w dół, złoty słabszy
(AFP PHOTO / THEO KARANIKOS)

Osłabienie złotego, mocne spadki na GPW - takie są pierwsze reakcje inwestorów na doniesienia z Grecji. Poniedziałkowy poranek przynosi też informację o dymisji greckiego ministra finansów.

Aktualizacja, godzina 11.50

Pierwsze reakcje inwestorów na greckie "nie" w referendum są zgodne z tym, czego można było się spodziewać. Przypomnijmy, że Grecy w niedzielnym głosowaniu opowiedzieli się przeciwko warunkom pomocy finansowej dla swojego kraju, zaproponowanym przez wierzycieli. "Nie" w referendum powiedziało 61,31 procent obywateli. Poparcie dla dalszych oszczędności wyraziło za to 38,69 procent.

Na rynku zapanował duży niepokój, co widać m.in. po notowaniach na warszawskim parkiecie. Tuż po godzinie 9 indeks WIG20 warszawskiej giełdy tracił około 1 procent wobec piątkowego zamknięcia. Przed południem jest już nieco spokojniej, ale przewagę na rynku i tak mają inwestorzy pozbywający się akcji.

Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20

"Wyniki referendum to dużą wygrana greckiego rządu, który nawoływał do głosowania na NIE. Paradoksalnie przegrali natomiast sami Grecy. Po tym jak zagłosowali przeciw porozumieniu trudno będzie o jakikolwiek kompromis w tej sprawie. To zaś sprawia, że Grecja jest o krok od bankructwa i dwa kroki od wyjścia ze strefy euro" - napisał w komentarzu Marcin Kiepas, analityk z firmy brokerskiej Admiral Markets.

Od rana można było obserwować osłabienie polskiej waluty. Po godzinie 7 rano złoty tracił na wartości, głównie wobec dolara i franka szwajcarskiego, po około 0,5 procent. Za dolara trzeba zapłacić około 3,80 złotego, a za franka około 4,03 złotego. Nieco mniej złoty stracił do euro, które kosztuje około 4,20 złotego. Przed południem sytuacja na rynku złotego jest spokojniejsza i polska waluta odrabia poranne osłabienie.

Na rynki napłynęła też rano informacja o tym, że do dymisji podał się grecki minister finansów, Janis Warufakis.

"Co ciekawe obecne poziomy cenowe zbliżone są do tych, które obserwowaliśmy tydzień wcześniej po zerwaniu rozmów przez Grecję. Poprzednio jednak impuls ten udało się opanować stronie kupującej, również na złotym. Scenariusz ten jest mocno prawdopodobny również obecnie, pomimo lokalnego osłabienia walut aktualne ruchy nie noszą znamion rynkowej paniki" - ocenia w porannym komentarzu Konrad Ryczko, analityk walutowy z DM BOŚ.

Poniedziałkowe notowania złotego wobec głównych walut

Spadkami zareagowały też giełdy azjatyckie. Japoński indeks Nikkei stracił na otwarciu prawie 1,5 procent, potem odbił się nieco w górę. Podobnie było w przypadku australijskiego wskaźnika ASX. Tuż po ogłoszeniu częściowych wyników referendum, euro straciło w stosunku do amerykańskiego dolara ponad 1 procent, ale potem odzyskało połowę tych strat.

W Atenach na razie nikt nie wspomina o występowaniu ze strefy euro, wręcz przeciwnie. - Grecki rząd chce jak najszybciej powrócić do rozmów z wierzycielami Aten, by zawrzeć porozumienie i zachować płynność - powiedział w niedzielę wieczorem w greckiej telewizji rzecznik rządu Gabriel Sakellaridis. - Negocjacje, które się rozpoczną, muszą zostać zakończone bardzo szybko, nawet w ciągu 48 godzin - powiedział Sakellaridis. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by zawrzeć szybko porozumienie - dodał.

- Greckie władze nie rozważają emisji nowej waluty - powiedział szef zespołu greckich negocjatorów prowadzących rozmowy z wierzycielami Euklides Tsakalotos, dodając, że nie sądzi, by wierzyciele mieli zamiar wyrzucić Grecję ze strefy euro. - Jesteśmy gotowi spotkać się z nimi nawet dziś wieczorem - podkreślił.

giełda
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)