Czwartkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się spadkami głównych indeksów. Rynki analizują nowe sondaże z kampanii prezydenckiej oraz dane makro z gospodarki USA.
Przez większą część sesji na giełdach zmiany były minimalne, ale w końcówce notowań do głosu ponownie doszli sprzedający. Na koniec dnia indeks Dow Jones Industrial spadł o 0,16 proc. do 17 930,67 pkt., Nasdaq Composite zniżkował o 0,92 proc. do 5058,41 pkt., a S&P spadł o 0,44 proc. do 2088,66 pkt.
W tym tygodniu na rynkach dominuje niepewność spowodowana obawami o wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy złapali w czwartek oddech w reakcji na doniesienia z kampanii wyborczej w USA. Dwa nowe sondaże wskazują na przewagę Hillary Clinton w wyścigu do Białego Domu.
Rynki czekają jrównież na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które mogą utwierdzić oczekiwania na wzrost kosztu pieniądza w USA jeszcze w tym roku. Konsensus Bloomberga zakłada wzrost liczby nowo utworzonych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w październiku o 175 tys.
W czwartek inwestorzy z USA poznali liczne dane makro. In minus rynek zaskoczył indeks aktywności w usługach ISM za październik, który wyniósł 54,8 pkt. To mniej w stosunku do oczekiwań i w dół wobec odczytu z września.
Wzrosła natomiast wydajność pracowników w sektorach pozarolniczych wzrosła w USA w trzeci kwartale. Zwyżka miała wartość 3,1 proc., czyli wyraźnie powyżej oczekiwań.
Liczba zapowiadanych zwolnień w USA w październiku znalazła się na najniższym od 5 miesięcy poziomie.Z kolei zamówienia przemyśle USA wzrosły we wrześniu w ujęciu miesięcznym, a dane za sierpień zrewidowano w górę.
Rynek poznał również cotygodniowy odczyt z rynku pracy. Wynika z niego, że liczba nowych bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w Stanach była najwyższa od 3 miesięcy.