Zażalenia zgłosił zarząd Toory oraz jeden z jej wierzycieli - Sovereign Capital - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu Józef Dyl.
Po trzech kwartałach tego roku spółka ma ponad 70 mln zł strat. Szacunkowa wartość majątku wynosi około 270 mln zł, a wielkość zadłużenia to od 270 mln zł do 290 mln zł. Toora ma ok. 50 prawomocnych wyroków od wierzycieli na łączną kwotę 5 mln zł. Bankom firma jest winna kilkadziesiąt milionów złotych, dostawcom towarów i usług ok. 120 mln zł, a ZUS-owi - 5 mln zł.
Sąd Rejonowy na rozprawie w listopadzie wyznaczył syndyka, który będzie zarządzał firmą. Na razie nie planuje on zwolnień pracowników, chce utrzymania produkcji.
Zdaniem Dyla, możliwy jest podział zakładu na trzy jednostki organizacyjne, co ułatwiłoby jego sprzedaż. "Utrzymanie produkcji także przyczyni się do szybszego znalezienia kupców. Na razie przede wszystkim syndyk musi ustalić wartość zakładu" - wyjaśnia Dyl.
W ramach działań naprawczych, Toora Poland m.in. przesunęła część personelu z działów związanych z produkcją felg. Firma produkuje również grzejniki. Spółka obecnie zatrudnia 600 osób w zakładzie w Nisku i 300 w Żorach (Śląskie).
W ubiegłym roku zysk firmy wyniósł blisko 12 mln zł. W tym roku okazało się, że firma ma ogromne problemy finansowe. Inwestycje okazały się kosztowniejsze i bardziej czasochłonne, niż zakładali właściciele firmy. Na dodatek produkowane felgi były złej jakości, trzeba było je ponownie obrabiać. Przyczyną złej sytuacji była również źle prowadzona księgowość firmy.
W 2002 roku włoska spółka Toora, produkująca aluminiowe felgi i grzejniki, przejęła Zakłady Metalowe "Almet" w Nisku i TMP Fondalmec Poland w Żorach. W grudniu 2005 roku firma zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. Rok później została zarejestrowana fuzja spółek Toora Poland SA i TMP Fondalmec Poland Sp. z o.o.
