Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Drugie życie Jelcza. Lata świetności wracają. Są kontrakty na zawrotne sumy

1271
Podziel się:

Ciężarówkami i autobusami marki Jelcz jeździła kiedyś cała Polska. Potem przyszły gorsze czasy, długi i ogłoszenie upadłości. Po potężnych zakładach samochodowych pozostała jedynie spółka-córka. Dziś fabryka wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest liderem w produkcji sprzętu dla Wojska Polskiego.

Drugie życie Jelcza. Lata świetności wracają. Są kontrakty na zawrotne sumy
Linia montażowa w fabryce w Jelczu-Laskowicach (PAP, Maciej Kulczyński)

Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku

Kultowy autobus Jelcz 043 nazywany "Ogórkiem" był symbolem motoryzacji w czasach PRL-u. W latach świetności Zakłady Samochodowe Jelcz S.A. zatrudniały ponad 10 tys. osób. Z czasem fabryka zamieniła się w kolosa na glinianych nogach. Ludzie masowo zaczęli tracić pracę, a długów zaczęło przybywać. W sumie zakład był 100 mln zł na minusie.

Ostatni autobus zjechał z taśmy montażowej w 2008 r. W tym samym roku sąd ogłosił upadłość Zakładów Samochodowych Jelcz S.A. W wyniku przekształceń kapitałowych powstała spółka-córka, która jest obecnie częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pobudka w ukraińskim stylu. HIMARS-y obudziły Rosjan o świcie

Polska się zbroi. Zyskuje na tym Jelcz

Spółka Jelcz w ostatnim czasie na dobre powróciła na motoryzacyjny rynek. Zakład jest bowiem liderem w produkcji sprzętu dla Wojska Polskiego.

Chodzi m.in. o dostarczanie w ramach programu "Wisła" pojazdów do elementów systemu Patriot. W ubiegłym roku fabryka wyprodukowała także 19 ciągników do zestawu JAK, służącego do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego.

Tylko od września 2022 r. Jelcz zawarł kilka znaczących kontraktów. Chodzi o dwie duże umowy na dostawę pojazdów w układzie 4×4 i 6×6 na kwotę blisko 880 mln zł. Jelcz będzie także odpowiadał za dostarczenie kilku typów podwozi dostosowanych do wymagań Przeciwlotniczych Systemów Rakietowo-Artyleryjskich Pilica+.

Jelcz będzie także produkował pojazdy i podwozia dla pozyskiwanych z Korei Południowej wyrzutni K239 Chunmoo, jak i zamawianych w Stanach Zjednoczonych systemów HIMARS. Wyrzutnie te najczęściej montowane są na podwoziach amerykańskiej firmy Oshkosh, ale większość z tych wyprodukowanych dla Polski ma być osadzona na podwoziach wyprodukowanych w Jelczu-Laskowicach pod Wrocławiem.

Wartość zamówienia wynosi ok. 330 mln zł, a dostawy pojazdów zostaną zrealizowane przez Jelcz w latach 2023-2024.

W ubiegłym roku spółka wyprodukowała na potrzeby polskiej armii 350 pojazdów w różnych konfiguracjach.

W Jelczu nadchodzą zmiany

- Rośnie liczba zamówień oraz projektów, w których Jelcz odgrywa kluczową rolę. Dlatego podjęliśmy decyzję o inwestycjach w nowe hale i zwiększanie zatrudnienia - zapowiedział prezes zarządu PGZ S.A. Sebastian Chwałek.

Prezeska spółki Jelcz Wioletta Krawczyk-Namyślak w rozmowie z money.pl opowiada, że planowana rozbudowa zakładów będzie zdecydowanie największą inwestycją w rozwój firmy od kilkudziesięciu lat.

- Nowe kontrakty zawarte przez spółkę w ostatnich kilkunastu miesiącach dają dobrą perspektywę na przyszłość, stając się podwaliną dla planów rozbudowy przedsiębiorstwa. Jest to także potwierdzenie faktu, że pojazdy znajdujące się w naszej ofercie spełniają wyśrubowane wymagania Wojska Polskiego i kontrahentów zagranicznych - przekonuje Wioletta Krawczyk-Namyślak.

Spółka będzie poszukiwać przede wszystkim pracowników produkcji, ale także inżynierów i pracowników administracyjnych, którzy będą niezbędni do obsługi zwiększonej liczby zamówień.

Poseł Platformy Obywatelskiej i były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w rozmowie z money.pl przyznaje, że Jelcz ma podstawy do rozwoju jako spółka produkująca pojazdy do przewożenia różnych systemów uzbrojenia.

- Z taką intencją osiem lat temu Jelcz został zakupiony przez Hutę Stalowa Wola. Niestety przez ciągłe zawirowania w Polskiej Grupie Zbrojeniowej ten potencjał nie był wykorzystywany. Jelcz musi być mocno wpisany w kontrakty zbrojeniowe, a jednym z celów powinno być produkowanie w Polsce silników do samochodów ciężarowych. Takie plany zostały podjęte przed 2015 r., ale potem zostały zarzucone - przypomina były minister obrony narodowej.

Reaktywacja Jelcza. "Historia zatacza koło"

Burmistrz Jelcza-Laskowic Bogdan Szczęśniak w rozmowie z money.pl przyznaje, że jest bardzo duże zapotrzebowanie na pojazdy Jelcza stąd decyzja o rozbudowie zakładów. Brane są pod uwagę dwie lokalizacje w gminie, ale o konkretach burmistrz na razie nie chce mówić. Wiadomo, że fabryka, która powstanie będzie parokrotnie większa od tej istniejącej, a zatrudnienie - jak mówi burmistrz - zwiększy się w sposób istotny. Obecnie w Jelczu pracuje 680 osób.

Historia zatacza koło. Po latach świetności, a następnie przyduchy, dzisiaj Jelcz ma ogromną szansę na odrodzenie się. A to także dobra wiadomość dla naszej gminy. Silny Jelcz wpłynie na rozwój naszej społeczności - przekonuje w rozmowie z money.pl burmistrz Bogdan Szczęśniak.

Samorządowiec przypomina także, że rozwój jelczańskiej fabryki miał przecież kluczowe znaczenia dla rozwoju miasta Jelcz-Laskowice i całej jego infrastruktury.

- W najlepszych czasach fabryka Jelcza przypominała małe miasto. Zresztą całe osiedle powstało dzięki firmie. Można powiedzieć, że zakład był samowystarczalny. Przy nim działała szkoła zawodowa i technikum. W samej fabryce były nawet gabinety lekarskie. Do pracy do Jelcza dojeżdżali ludzie z okolicznych miast i wiosek - mówi w rozmowie z money.pl pan Władysław, który całe zawodowe życie przepracował w Jelczu.

Upadek Jelcza był ciosem dla wielu rodzin. Jeżeli te zapowiedzi, o których teraz słyszymy się spełnią, to nic tylko się cieszyć, bo Jelcz to symbol tego miasta - dodaje mieszkaniec gminy.

Wojciech Połomski, pasjonat jelczańskich autobusów, który napisał aż 10 książek o pojazdach produkowanych w Jelczu, sam w fabryce pracował przez trzy lata. W rozmowie z money.pl nie ukrywa, że cieszy się, że o firmie znów jest głośno.



- Plany są wielkie, ale czas pokaże, czy wszystkie zostaną zrealizowane. Wcześniej głośno było o tym, że Jelcz będzie produkował wozy strażackie, na razie ten pomysł pozostał w sferze planów. Na realizację tych zamówień, o których się mówi teraz, hala jelczańska jest już za mała, nie dziwią więc plany rozbudowy. Życzę Jelczowi jak najlepiej - mówi money.pl Wojciech Połomski.

Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1271)
Zezem
2 tyg. temu
Szanowni komentatorzy dajmy załodze spokojnie pracować dla dobra naszego kraju.
wojak
5 miesięcy temu
Trochę żenujące że lider produkcji dla wojska wyprodukował tylko 19 ciagników i ma kontrakt na dwa lata na kwote tylko 330 milionow zł, gdy taka TVO jest co roku dotowana kwota 2,5-3 miliardy zł!!!
Robert Janick...
5 miesięcy temu
Reaktywować FSC Lublin, tam była produkcja BWP i furgonów
Euro 9
5 miesięcy temu
Za Niemca tez budowano dla wojska. Tylko te ciężarówki nie spełniają norm dla cywili!
JZM
5 miesięcy temu
Styropian zbiszczył wszystko. Jedyne co umiał.Niszczyć.
...
Następna strona