Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Adam Janczewski
Adam Janczewski
|
aktualizacja

Dwie szóstki w ciągu roku w jednej kolekturze. Sprawdziliśmy, jak wygląda łomżyński "skarbiec"

43
Podziel się:

- Każdy mówił, że jak już raz padła wygrana, to na pewno nie będzie kolejnej. Padła i to jeszcze jaka duża - mówi pracownica kolektury w Łomży. 29 milionów złotych zadziałało na wyobraźnię, chętnych do trafienia kolejnej "szóstki" nie brakuje.

Szansa na trafienie szóstki w Lotto to 1 do niemal 14 milionów.
Szansa na trafienie szóstki w Lotto to 1 do niemal 14 milionów. (WP.PL)

- Panie tu trzeba grać, nie ma co liczyć. Trzeba próbować. Najlepiej na chybił trafił. Większa szansa jest, jak komputer wybierze - radzi mi pan Krzysztof, na oko koło pięćdziesiątki, który właśnie wyszedł z kolektury przy Alei Legionów.

- Może i mnie co z tego skarbca wpadnie. To nie przypadek, że tu ludzie tyle wygrywają - mówi kobieta w podobnym wieku, która na co dzień gra w innej części miasta, ale wyjątkowo postanowiła spróbować właśnie w tym punkcie.

A to wszystko dlatego, że to tu jakiś szczęśliwiec rozbił narastającą od miesiąca kumulację. Wygrał ponad 29 milionów złotych, wypełniając tylko jeden kupon na chybił trafił. Mało tego, niemal dokładnie rok temu, w tej samej kolekturze, także padła szóstka, która dała 6,5 mln zł. Gracze wierzą w takie przypadki, a nie w rachunek prawdopodobieństwa.

Zobacz także: Agencja Rozwoju Regionalnego w Starachowicach- fundacja dedykowana lokalnym biznesom

Większość skreślających kupony przez całe życie obchodzi się smakiem, jedynie patrząc z zazdrością na doniesienia, jak te z Łomży, o nowych milionerach. Szansa na trafienie szóstki w Lotto to 1 do niemal 14 milionów. I choć - wbrew pozorom - szansa na trafienie "szóstki" po raz drugi w tej samej kolekturze jest taka sama jak za pierwszym razem, to jednak przy tak wielu punktach sprzedaży kuponów, trzeba to traktować w kategorii szczęścia.

Nie zraża to jednak łomżyniaków, którzy tłumnie idą do kolektury przy Alei Legionów, skreślić wygrywające liczby. Wielu pewnie już w głowie wydaje jeszcze niezarobione miliony. Wchodzę więc i ja - zagrać i zastanowić się, na co przeznaczyć fortunę.

Czas na Eurojackpot

Szczęśliwa kolektura mieści się przy głównej ulicy w mieście - Alei Legionów, w pasażu, jakich w Łomży wiele. Obok punktu Lotto: chwilówki, drobne AGD, monopolowy.

Szyld na pół witryny informuje o wygranej sprzed roku. O nowej, zdecydowanie wyższej, dowiedzieć się można na razie tylko z kartki formatu A4 na drzwiach. W środku jednak lokal przystrojony, jak przystało na taką okazję. Wszędzie balony z nadrukiem "szczęśliwa kolektura". Porozwieszane kolejne kartki z informacją o ostatniej wielkiej wygranej.

- Trzy razy Lotto na chybił trafił i raz Eurojackpot - proszę zdecydowanie, jakbym grał w kolekturze co kumulację.

Maszyna drukuje kupony, w tle słychać dźwięki automatów do gier. W tym punkcie Totalizator Sportowy wstawił jednorękich bandytów, na których szczęścia próbują aktualnie czeczeńscy imigranci.

- Zawsze takie kolejki, czy od ostatniej wygranej? - pytam, bo swoje odstałem, a i za mną pojawiają się klienci.

- A ja wiem, czy aż tak się zmieniło. Ale fakt, teraz u nas trzeba obowiązkowo zagrać. Przecież to najszczęśliwsza kolektura w mieście - puszcza oczko pani zza lady.

- Wierzy pani w kolejną wygraną w tym samym miejscu? - pytam, sięgając po kartę, by opłacić kupony.

- Przedtem też tak każdy mówił, że jak już raz padła wygrana, to na pewno nie będzie kolejnej. Padła i to jeszcze jaka duża. Teraz w "eurojackpota" padnie - zachęca pani z kolektury. Do zgarnięcia jest 380 milionów złotych.

- A milioner już się zgłosił? - pytam, jak pewnie niejeden ciekawski gracz.

- No gdzie! Po co jeszcze się tutaj pokazywać w kolekturze. Do naszej wiadomości nie ma nic. Do Białegostoku trzeba jechać - informuje pani i wręcza moje losy.

Tydzień dobroci

Totalizator sportowy, zgodnie z regulaminem, nie informuje o tym kto wygrał, a także czy odebrał już pieniądze.

O wypłatę nagrody do 2280 zł można poprosić w każdym punkcie Lotto. Po więcej trzeba zgłosić się do oddziału - w przypadku Łomży najbliższy jest faktycznie w Białymstoku.

Jak wygląda odbiór nagrody? Przeczytaj tutaj.

Nie wiadomo więc, czy zwycięzca już zgłosił się po pieniądze. Niemal pewne jest za to, że gotówki do ręki nie weźmie. Wygrał ponad 29 milionów złotych, minus podatek, a więc dostanie ponad 26,1 mln zł. To góra pieniędzy - wypłacona w setkach ważyłaby niemal 250 kilogramów.

Mieszkańcy Łomży nie mają więc co wypatrywać sąsiada z workami pieniędzy (o ile w ogóle zwycięzca pochodzi z Łomży). W mieście krążą jednak żarty o tygodniu dobroci. Podobno sąsiedzi profilaktycznie zaczęli się do siebie uśmiechać, a dalsza rodzina dzwoni z przyjaznym "co słychać?".

Setka najbogatszych łomżyniaków

"Wypadłem z setki najbogatszych łomżyniaków" - w ten sposób w ogóle dowiaduję się od znajomego z Łomży, że w mieście padła szóstka. Marcin, kumpel od lat, o setkę najbogatszych w mieście nigdy nawet się nie otarł, ale średnia krajowa w branży logistycznej i ostatnia, kilkuset złotowa podwyżka, dały podstawy, żeby tak sądzić. A przynajmniej z tego pożartować. Bo w Łomży średnia krajowa to już niezła wypłata.

4823,87 zł - tyle według Urzędu Statystycznego w Białymstoku wynosi przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie podlaskim, czyli ok. 3500 zł na rękę. Żeby zarobić na etacie kwotę ostatniej wygranej w Lotto, trzeba byłoby pracować… ponad 600 lat.

Nawet eksponowane i postrzegane jako intratne stanowisko prezydenta miasta, nie gwarantuje za życia takich zarobków. Za rządzenie Łomżą na konto Mariusza Chrzanowskiego wpływa co miesiąc 9 tys. zł. Wychodzi więc na to, że włodarz musiałby pracować na ostatnią wygraną w Lotto ok. 240 lat.

Nic więc dziwnego, że Polacy kuszeni takimi kwotami, próbują szczęścia. Jak wynika z sondażu CBOS z 2017 r., niemal połowa przynajmniej raz wzięła udział w grze na pieniądze, a 40 proc. badanych wydało pieniądze na gry organizowane przez Totalizator Sportowy.

Do większości los się jednak nie uśmiecha, tak jak i do mnie tym razem. A nawet jeśli, to i tak bym się nie przyznał. Nawet uśmiechniętym sąsiadom i zatroskanym o mnie kuzynom.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(43)
Barek
4 lata temu
Nie mówi się przejdzie do legendy lecz do historii...
Maciej
4 lata temu
Szkoda tylko tych dziadków i babcie w punktach lotto które wierzą w te przekręty rządowe i ledwo co otrzymaną emeryturę idą zaraz oddać spowrotem... dziwie się tylko rządzącym że nie mają żadnych skrupułów okradając takich ludzi i wciskając wielki stary kit że w totka idzie coś wygrać...
Nick Cave
4 lata temu
buahahahaa ściema z tą wygraną jak zwykle... pracowałem kiedyś w kolekturze i wiem że nie ma tam żadnych wygranych powyżej kilku tysięcy... innymi słowy piątkę można trafić a informacje o trafieniu szóstki to pic na muchy fotomontarz... tzw. propaganda Ale wiadomo kto chce opłacać kolejny podatek, droga wolna
sierotka
4 lata temu
Słaby transfer w necie mają to i spóżniona łączność z programem losującym ,to padają.
daleka rodzin...
4 lata temu
hola hola, Pan rwdaktor zapomniał napisać ile wygrał
...
Następna strona