Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Eksplozja może pogrążyć cały Liban. W kraju szaleje kryzys, mieszkańcom grozi nędza

315
Podziel się:

Wybuch w bejruckim porcie jest wyjątkowo dotkliwym ciosem dla Libanu nie tylko z powodu gigantycznej liczby osób, które w nim ucierpiały. W kraju panuje chaos, wywołany potężnym kryzysem ekonomicznym, dodatkowo spotęgowanym przez pandemię. Liban już od miesięcy jest najbardziej zagrożonym bankructwem państwem na świecie.

Bejrucki wybuch zniszczył lub zatruł tony składowanej w porcie pszenicy.
Bejrucki wybuch zniszczył lub zatruł tony składowanej w porcie pszenicy. (PAP/EPA)

Do Bejrutu co rusz pielgrzymują przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego, uzgadniając warunki gigantycznej pożyczki, jakiej potrzebuje Liban. Jej wysokość jest szacowana na 20-25 miliardów dolarów.

Kraj ma powierzchnię nieco większą od województwa opolskiego, mieszka tam ok. 4,5 mln ludzi. Izrael i Syria – to sąsiedzi Libanu, niewielkiego kraju na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Krótka granica z Izraelem, bardzo długa z Syrią. Ale tylko granica z Syrią jest otwarta, co dla Libanu okazało się zresztą poważnym problemem. Wojna w Syrii poważnie osłabiła również i ten kraj.

Liban przyjął potężną falę uchodźców. Od 2011 roku, gdy zaczęła się wojna w Syrii, do tego kraju trafiło ok. 1,5 miliona uciekinierów. Obecnie uchodźcy stanowią aż jedną trzecią całej populacji Libanu - to najwyższy wskaźnik na całym świecie.

Zobacz także: Obejrzyj: <a href="https://wideo.wp.pl/slug-6539707001518209v">Przeżyli wybuch w Bejrucie. Wstrząsające relacje świadków</a>

Jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa połowa wszystkich syryjskich rodzin w Libanie żyła za mniej niż 2,9 dolara na osobę dziennie, a 58 proc. dzieci w wieku szkolnym nie chodziło do szkoły.

Jeszcze zanim pandemia COVID-19 zamknęła biznes w całym kraju, gospodarka Libanu była w poważnych tarapatach. Według Banku Światowego pod koniec 2019 roku 45 procent Libańczyków żyło w biedzie. Szacuje się, że wkrótce będzie to ponad 75 procent. W rezultacie setki tysięcy Libańczyków zmagają się z głodem i bezdomnością na niespotykaną dotąd skalę. W samym Bejrucie - jak szacuje organizacja Save the Children - jest milion głodujących dzieci.

Kryzys także polityczny

Jesienią zeszłego roku zmagający się z potężnymi ekonomicznymi problemami rząd premiera Saada al-Haririego (oskarżany o korupcję i nie cieszący się zaufaniem) zapowiedział wprowadzenie nowych podatków i wzrost już obowiązujących. Libańczycy mieliby na przykład płacić rządowi za używanie komunikatorów internetowych. Rozruchy po ogłoszeniu podatkowych planów rządu objęły cały kraj, al-Hariri podał się do dymisji. Zastąpił go Hasan Diab.

Nie polepszyło to sytuacji Libanu, w czerwcu przez największe miasta przetoczyła się kolejna fala protestów. Manifestanci starli się z wojskiem, niszczyli i plądrowali sklepy. Przyczyna? Galopująca inflacja. Z drugiej strony libańskie władze ograniczyły ilość dolara na rynku. Amerykańska waluta powoli zaczęła wypierać funta libańskiego, którego nieoficjalny kurs jest półtora raza wyższy niż oficjalne przeliczniki. Libańczycy zaczęli dosłownie wpadać w nędzę, do kraju zaczęła spływać pomoc humanitarna.

"Okno na świat" w gruzach

W wyniku eksplozji został zniszczony port w Bejrucie. Składowana w nim pszenica nie nadaje się do spożycia – została skażona. Kraj będzie więc musiał ją przez jakiś czas importować. Bejruckie silosy w porcie mają pojemność 120 tysięcy ton, ale nie wiadomo w jakim stopniu były wypełnione.

Port jest w zasadzie największym oknem na świat całego Libanu. Dość powiedzieć, że jego zdolności przeładunkowe były szacowane na 1,3 mln TEU (ekwiwalent 20-stopowego kontenera). Największy polski port (Gdańsk) ma obroty rzędu 1,6 mln TEU. Dookoła portu powstała dzielnica biznesu i rozrywki, w wyniku eksplozji jej znaczna część została po prostu zniszczona. Są tam siedziby banków, wielkich firm, budynki rządowe. Port był przez ostatnie lata rozbudowywany i rewitalizowany, razem z okalającą go dzielnicą. Przez port w Bejrucie trafiało ok. 90 proc. libańskiego importu, był też drogą dla prawie 85 proc. całego krajowego eksportu.

Na szacowanie strat przyjdzie jeszcze czas, obecnie wiadomo, że w Bejrucie zginęło ok. 100 osób, a 4000 zostało rannych, wiele z nich bardzo ciężko. Organizacje humanitarne rozpoczęły już zbiórki pieniędzy na pomoc Libanowi – obejmują one zarówno potrzeby służby zdrowia, jak i żywność dla mieszkańców. Wiadomo, że 4,5-milionowy kraj nie poradzi sobie sam z tak olbrzymią tragedią.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(315)
Szaraczek
4 lata temu
Jako jedyny kraj na świecie Polska miała podwyżkę cen żywności i rządzący nic z tym nie zrobili.
Jekrir
4 lata temu
Ciekawe kto to wywalił w powietrze. SPECJALNiIE
Yonnek
4 lata temu
Kluczowe jest zdanie : Liban przyjął największą fale uchodźców...
Zeed
4 lata temu
Ooo jak już tam MFW jedzie to nic dobrego nie wróży.
Osito
4 lata temu
Kiedyś Szwajcaria Bliskiego Wschodu, przepiękny otwarty, bogaty kraj gdzie wszyscy (arabowie, katolicy ,żydzi) żyli w zgodzie. Ze wspaniałą kuchnią i możliwością spożycia do posiłku lokalnego białego wina. Żal patrzeć, podobne żeczy zaczynają się na Węgrzech, czy Polska będzie następna????
...
Następna strona