Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Firmy farmaceutyczne wstrzymują leki konkurencji. Odbija się to na pacjentach

6
Podziel się:

Koncerny farmaceutyczne prześcigają się w walce o pacjenta, powołując się na jego dobro. Jednak nie dbają o nie, gdy blokują na rynek wejście nowych leków wyprodukowanych przez konkurencję. A robią to... zgodnie z prawem. Efekt? Leki na raka docierają do pacjentów z kilkumiesięcznym opóźnieniem.

Koncerny farmaceutyczne nie chcą tracić rynku. Tracą na tym pacjenci
Koncerny farmaceutyczne nie chcą tracić rynku. Tracą na tym pacjenci (PAP, Grzegorz Michałowski)

Firmy farmaceutyczne mają możliwość, by zgodnie z prawem blokować rozszerzanie programów lekowych o nowe preparaty - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". W ostatnich dniach jedno z przedsiębiorstw sprzeciwiło się zmianom, które przyspieszyłyby dostęp do skutecznej terapii dla chorych na raka piersi. Na ten przypadek na swoim Twitterze zwrócił uwagę wiceszef resortu zdrowia Maciej Miłkowski, odpowiedzialny za tzw. lekówkę (od niego zależy, jakie preparaty i za jaką cenę będą dostępne dla pacjentów). Później tego samego dnia poinformował w kolejnym wpisie, że firma "przemyślała sprawę i wyraziła zgodę".

Ministerstwo Zdrowia ma świadomość, że przepisy są złe, ale nic z tym nie robi już od siedmiu lat. Jak podaje "DGP", mechanizm jest prosty: najdroższe terapie są dostępne dla pacjentów w ramach programów lekowych. Resort zdrowia i NFZ w ten sposób mogą decydować, kto i jakie leki dostaje, a przede wszystkim ile się na to wydaje. Działa więc m.in. osobny program na raka piersi, płuc czy stwardnienie rozsiane. W myśl przepisów ustawy refundacyjnej na jakiekolwiek zmiany w programie lekowym muszą się zgodzić firmy, których preparaty się w nim znajdują. Wejście nowego leku może bowiem sprawić, że zyski pozostałych będą mniejsze. Podmioty konkurują więc o tę samą pulę pieniędzy.

Prawo do głosu jest zrozumiałe, bo zmiany mogą niekorzystnie wpłynąć na sytuację danej firmy. Branża podkreśla, że jeśli konsekwencją zmian w programie jest poszerzenie dostępności do leku, to pojawia się pytanie o wymiar etyczny. Z jednej strony chodzi o ważny interes społeczny, z drugiej istnieje ryzyko zarzutu działania na szkodę spółki. Niestety, jak zwykle w takich przypadkach, poszkodowani są pacjenci. Zapis pozwalający na blokowanie leków konkurencji jest dość powszechnie stosowany. Na przykład w 2017 r., gdy sprzeciw firm spowodował opóźnienie wejścia leku dla chorych z zaawansowanym rakiem prostaty.

Larum podnoszą organizacje pacjentów. Jak twierdzą, takie sytuacje to codzienność procesu refundacyjnego. - Czasem latami walczymy o jakieś leczenie, a jak się to po wielu trudach udaje, gdy już minister podejmie pozytywną decyzję, to na końcu okazuje się, że ostatnie słowo mają firmy. Niektóre blokują zmiany w programach z czystego wyrachowania biznesowego - mówi "DGP" Szymon Chrostowski, prezes fundacji Wygrajmy Zdrowie. Jak dodaje, sytuacja jest patowa, bo każda ze stron ma swój interes i nie zawsze są one zgodne.

Zobacz także: Obejrzyj: Mafia lekowa w Polsce. Skala zjawiska jest gigantyczna

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(6)
tojeststraszn...
5 lata temu
mafia
Leon
5 lata temu
Zgodnie z prawem powinna byc kara smierci.
Chory
5 lata temu
Może czas zacząć wojnę z mafia lękową panie PiS
hmmm
5 lata temu
Koncerny farmaceutyczne to usanlcjonowany prawnie terroryzm.
Aaa
5 lata temu
Juz dawno jest lek na raka. Skoro nie ma jak twierdza, to Ciekawe dlaczego czolowi politycy swiatowi nie choruja na raka.? Ale po co wyleczyc ? Raz lek sprzedac po sprawie ? A gdzie zarobek ?