Pomoc z Unii Sofia chce wydać na inwestycje zmniejszające jej całkowitą zależność od rosyjskiego gazu.
Minister gospodarki i energetyki Petyr Dimitrow wyjaśnia, że priorytetem jest przyłączenie bułgarskiej sieci gazowej do sieci greckiej i rumuńskiej. Władze bułgarskie w obawie przed powtórzeniem się kryzysu zaproponowały budowę odgałęzienia gazociągu Turcja-Grecja-Włochy. Nitka z greckiego portu Komotini do Płowdiwu miałaby długość 70 km i budowę można byłoby zrealizować względnie szybko.
Brakujący odcinek łączący gazociąg z Grecją miałby kosztować 125 milionów euro, a skromniejszy odcinek z Rumunią oszacowano na 30 milionów euro. Bułgaria chce poza tym zwiększyć zdolność składowania gazu w magazynie we wsi Cziren koło Wracy na północnym-zachodzie kraju za sumę 250 milionów euro.
Sofia myśli też o dotacjach dla terminalu gazu skroplonego za 500 milionów euro. Wszystkie te inwestycje stanowią _ sumę niezwykle ważną, niemożliwą do sfinansowania przez samą Bułgarię _ - przyznał szef resortu gospodarki i energetyki.
W poniedziałek zaplanowane jest nadzwyczajne spotkanie unijnych ministrów odpowiedzialnych za sprawy energetyczne, poświęcone rosyjsko-ukraińskiemu konfliktowi gazowemu. Rano Dimitrow spotkał się z unijnym komisarzem ds. energii Andrisem Piebalgsem.