Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Jedziesz na dalekie wakacje? Lepiej wyspowiadaj się bankowi

121
Podziel się:

Daleki wyjazd wakacyjny, zakupy w sklepie i... blokada karty kredytowej. Tak mogą w niektórych przypadkach kończyć się dalekie wojaże. Dlatego w niektórych przypadkach warto poinformować bank, gdzie wybieramy się na urlop.

Czasami zagraniczne wojaże mogą skończyć się blokadą karty płatniczej. Dlatego lepiej poinformować bank, gdzie się wybieramy
Czasami zagraniczne wojaże mogą skończyć się blokadą karty płatniczej. Dlatego lepiej poinformować bank, gdzie się wybieramy (PAP, Photoshot)

Pani Justyna w drugiej połowie czerwca spędzała urlop w Afryce, konkretniej w Tanzanii. Oprócz gotówki, zabrała ze sobą kartę kredytową MasterCard World. Reklamowaną przez Santander Bank Polska jako "idealna dla podróżników". Bez opłat za przewalutowanie i z korzystnymi kursami.

- Wzięłam ze sobą kartę na wszelki wypadek, gdybym chciała kupić coś droższego, na przykład na prezent - mówi Wirtualnej Polsce.

Taka sytuacja zdarzyła się ostatniego dnia jej urlopu. - Trafiłam do sklepu z tradycyjnymi miejscowymi kosmetykami i chciałam przywieźć prezenty bliskim w kraju - tłumaczy nasza czytelniczka.

Zobacz także: Banki będą się łączyć. "Klientom radzę wybierać te nowoczesne"

Żeby nie wydawać ostatnich dolarów, postanowiła zapłacić kartą kredytową. - W końcu po coś ją sobie wyrobiłam - podkreśla klientka Santandera.

Problem pojawił się, gdy już pierwsza transakcja została przez terminal odrzucona. Druga próba - to samo. Później zmiana karty na zwykłą, nie kredytową i też płatność niemożliwa do zrealizowania. W tym czasie na jej numer telefonu przyszedł SMS od banku z informacją: "prosimy o kontakt w sprawie zablokowanej karty". A w zasadzie dwóch kart.

- Zakupy zostawiłam i wróciłam kilka kilometrów do hotelu, żeby skorzystać z internetu i skontaktować się z wirtualnym doradcą - relacjonuje Justyna.

Co się okazuje? Bank stwierdził, że skoro transakcja jest dokonywana w odległej Tanzanii, to niejako "z automatu" jest traktowana jako "podejrzana". I blokowana.

- Dopiero gdy potwierdziłam jednoznacznie konsultantowi, że ja to ja, ten odblokował mi kartę. Musiałam wrócić kawał drogi do sklepu i zapłacić jeszcze raz - tłumaczy klientka.

- Na wszelki wypadek podałam również swoje miejsce pobytu w najbliższych dniach, bo do Polski wracałam z kilkoma przesiadkami, a chciałam mieć możliwość korzystania z własnej karty w awaryjnej sytuacji - stwierdziła klientka Santandera.

Z czego wynikają takie procedury? To kwestia bezpieczeństwa. I nie dotyczy tylko jednego banku. Podobną sytuację miała na przykład pani Agata, która była w jednym z krajów Ameryki Środkowej. Jej bankomat po prostu zatrzymał kartę, bo również uznał, że to "podejrzane".

- Każda blokada nakładana jest indywidualnie, po analizie, zgodnie z najlepszymi praktykami, zapewniającymi klientom Santander Bank Polska jak najbezpieczniejsze wykonywanie operacji kartowych - tłumaczy Wirtualnej Polsce Ewa Krawczyk, menedżer ds. komunikacji z mediami banku.

Krawczyk podkreśla, że tego typu procedury są zgodne z regulaminem kart płatniczych.

- Rozumiem to, ale może dałoby się to rozwiązać prościej. Skoro bank uznaje, że to podejrzana transakcja, to może powinien wysłać najpierw SMS-a z prośbą o autoryzację transakcji i dać mi na to kilka minut. A nie od razu blokować kartę - mówi.

Jak więc uniknąć niedogodności? Wychodzi na to, że najlepiej... wyspowiadać się bankowi ze swoich podróży. Jeśli zgłosimy na infolinii lub w aplikacji mobilnej, gdzie się wybieramy, być może uda się uniknąć blokady z uwagi na "podejrzaną transakcję".

Jak zapewnia Ewa Krawczyk z Santander Bank Polska, coraz więcej klientów tak właśnie robi.

- Mamy coraz więcej zgłoszeń naszych klientów dotyczących podróży. Jest to uwzględniane w wykorzystywanym przez nas systemie monitoringu transakcji kartowych, dzięki czemu zwiększamy bezpieczeństwo naszych klientów - mówi przedstawicielka banku.

Podobnie działa to zresztą we wszystkich instytucjach. Daleką podróż można zgłosić na infolinii, mailowo czy na czacie. Warto to zrobić, by w awaryjnej sytuacji nie zostać bez pieniędzy. Bo nie zawsze można wrócić do hotelu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(121)
klient
3 lata temu
UWAGA!!! bank Santander oszukuje klientów twierdząc,że nie ma opłat za przewalutowanie przy karcie World Mastercard. Przewalutowanie niby wynosi 0% ale liczą transakcje w innej walucie po kursie dewizowym banku, który jest dużo wyższy niż w kantorze !! Właśnie sie o tym dowiedziałem kupując bilety w euro. Jedna transakcja i jestem lżejszy o 300 PLN. Oczywiście konsultantka oszustka gdy zamawiałem kartę i pytałem wnikliwie o wszystko twierdziła twardo,że żadnych opłat nie ma. Mogę sobie płacić za granicą jak chcę. OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM!!
Podejrzliwa
5 lata temu
Zgłoszę bankowi, że jadę na wakacje, tam buchna mi kartę i bezkarnie zrealizuja transakcję dopóki się nie polapie, że nie mam karty. Brawo!
janek102
5 lata temu
Jaja to się zaczną jak się dacie zaczipowac.
lordvanyuri
5 lata temu
Sprawa ma diw strony medalu. Z jednej, jak faktycznie zgubimy kartę i dojdzie do kradzieży, to żądamy od Banku aby natychmiast nam zwrócił skradzione pieniądze. Banki dmuchając na zimne po prostu blokują. Ale sposób inwigilacji i spowiadania się uważam, że nie jest dobry. Należałoby wprowadzić inne rozwiązania. Chociażby sms z weryfikacją, lub telefon z Banku o potwierdzenie jakiegoś tajemniczego hasła itp. I umożliwienie dalszej transakcji. Po prostu należy dopracować system i procedury. Kolejna sprawa, większe prawdopodobieństwo, że zostaniemy okradzeni w kraju niż w okresie wakacyjnym gdzieś za granicą. Powinien być system monitorowania transakcji w kraju, ale też taki, który nie będzie uciążliwy i nie będzie inwigilował.
dusia
5 lata temu
spowiadać sie bankowi gdzie jadę? to jakis absurd
...
Następna strona