Premier szusuje na nartach we włoskich Dolomitach, tymczasem Polacy mają powody do obaw. Podczas kilku ostatnich wyjazdów prezesa Rady Ministrów w Polsce nie działo się najlepiej.
- _ Chciałem wezwać premiera do tego, żeby podjął wykonywanie swoich obowiązków _ - grzmiał w styczniu ubiegłego roku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Powód? Kryzys w służbie zdrowia związany z wystawianiem recept na leki refundowane, zwany również _ aferą receptową _. - _ Premier jest po prostu nieobecny. Nie dlatego, że coś się stało, ale dlatego, że odpoczywa _ - mówił również szef PiS zarzucając Tuskowi brak troski o sytuację w kraju.
To nie koniec ubiegłorocznych urlopów premiera i również nie koniec ówczesnych problemów Polaków. W sierpniu, po tygodniowym odpoczynku, na Tuska czekała bowiem afera Amber Gold. Co ważniejsze, tym razem w grę wchodziły nie tylko kwestie służbowe, ale również prywatne. Media bowiem bardzo mocno prześwietliły ówczesne związki jego syna Michała z właścicielem oskarżonego o oszustwa parabanku.
Podobnej sytuacji szef polskiego rządu nie uniknął również dwa lata temu. Burza, która rozpętała się po publikacji ostatecznej wersji raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego o przyczynach katastrofy smoleńskiej skłoniła Tuska do przerwania urlopu. Wówczas zarzucano mu jednak, że zrobił to zbyt późno, a na problemy w kraju powinien reagować znacznie wcześniej.
Zdecydowanie nie staję po stronie opozycji, która punktuje każdą nieobecność premiera oskarżając go o zaniedbywanie obowiązków, a czasem nawet lenistwo. To bowiem sprawia, że Donald Tusk musi utajniać każdy swój _ pozasłużbowy _ wyjazd, przez co staje się atrakcyjnym celem kolorowych mediów. Chciałbym także wyraźnie podkreślić - nie pragnę zabierać premierowi urlopu.
Bardzo istotne są jednak właściwie ustalane priorytety. Tak jak prezes nie idzie na urlop, kiedy zarządzana przez niego firma walczy o uniknięcie bankructwa, a kapitan statku nie opuszcza go przed pasażerami, gdy ten tonie, tak premier nie gra w piłkę, czy nie jeździ na nartach, kiedy źle dzieje się w kraju.
Obecnie żadnej większej afery w Polsce nie ma, zatem jak na razie Tusk może spokojnie szusować po stokach włoskich Dolomitów. Dziwnym jednak trafem punkty kulminacyjne afer, czy kryzysów często zbiegały się w czasie z jego urlopami. Polski premier jest aż tak niezastąpiony, czy może trafniejsze będzie porównanie do kapitana Schettino?
Czytaj również inne felietony Money.pl | |
---|---|
Nadchodzi trzynastka, a premier ćwierka Czy może być jeszcze ciekawiej niż w 2012? - zastanawia się Przemysław Ciszak. | |
Zwolennicy Tuska odpowiedzą na "wiosnę obywateli" Kaczyńskiego - _ To będzie niezwykły rok _ - pisze Bartosz Chochołowski. | |
Tak Tusk pracuje na bilet w jedną stronę Maciej Miskiewicz o fatalnych wpadkach premiera i jego spin doktorów. |
Autor felietonu jest dziennikarzem i analitykiem Money.pl