Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Komorowski lepszy niż Kwaśniewski. To niemal pewne

0
Podziel się:

Arkadiusz Droździel pisze, jaka przyszłość czeka prezydenta.

Komorowski lepszy niż Kwaśniewski. To niemal pewne

Bronisław Komorowski ma za sobą połowę kadencji na stanowisku prezydenta Rzeczypospolitej. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednak, że to dopiero ćwiartka jego prezydentury.

Gdy w 2010 roku wygrywał przyspieszone wybory prezydenckie, wielu komentatorów sceny politycznej, a także polityków - i to z jego własnej partii - traktowało go z lekkim przymrużeniem oka. Powszechnym było przeświadczenie, że nowy prezydent będzie tańczył tak, jak mu Donald Tusk zagra. Że będzie tylko notariuszem działań premiera i rządu.

Bronisław Komorowski już swoją pierwszą powyborczą decyzją dał do zrozumienia, że tak nie będzie. Powierzenie stanowiska marszałka Sejmu Grzegorzowi Schetynie, którego w tym czasie łączyła z premierem już bardzo szorstka przyjaźń, mocno ubodła szefa rządu i jego najbliższe otoczenie. Również w pełni autonomiczne nominacje w Kancelarii Prezydenta były bardzo wyraźnym sygnałem dla Donalda Tuska, że Bronisław Komorowski nie zamierza być tylko strażnikiem żyrandola w Pałacu Prezydenckim.

Mylił się jednak ten, kto liczył, że prezydent rozpocznie otwartą wojnę z premierem o to, kto jest najważniejszy w państwie. Wręcz przeciwnie, jego krytycy co i rusz podnoszą, że podpisuje jak leci, co mu rząd przedkłada. Tylko w wyjątkowych przypadkach korzysta z prawa weta, jak miało to miejsce przy ustawie o GMO, czy też odsyła ustawy do Trybunału Konstytucyjnego (ustawa o przymusowych cięciach zatrudnienia w administracji).

To jednak świadome i przemyślane działanie. Bronisław Komorowski doskonale odrobił lekcję z przeszłości. Lech Wałęsa od początku, a Lech Kaczyński od momentu przegranej PiS w wyborach w 2007 roku, pokazywali na każdym kroku, kto jest najważniejszy w kraju. To w naturalny sposób rodziło napięcia i konflikty, które w dużym stopniu odbijały się na ich popularności, a nie na popularności przeciwników politycznych.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/140/m198028.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/prezydentura;bronislawa;komorowskiego;dzis;polmetek,69,0,1246021.html) *Dwie ustawy zawetowane, pięć do Trybunału * W ciągu dwóch i pół roku prezydentury Bronisław Komorowski podpisał blisko 500 ustaw, dwie zawetował, pięć skierował do TK. Dziewięć razy skorzystał z prawa inicjatywy ustawodawczej. Ich przeciwieństwem był Aleksander Kwaśniewski, który, pomimo że przez większość swojej pierwszej kadencji był zmuszony współpracować z opozycyjnym rządem, był raczej punktującym recenzentem jego działań, niż rzucającym kłody pod nogi. Dzięki temu kolejne wybory wygrał w cuglach, już w pierwszej turze zdobywając reelekcję.

Po dwóch i pół roku obecnemu prezydentowi zdecydowanie bliżej do Kwaśniewskiego niż Kaczyńskiego i Wałęsy. I to nie tylko w kwestii przyjętej taktyki, ale także, jeśli chodzi o poparcie w społeczeństwie. Obecnie niemal trzy czwarte Polaków jest zdania, że Bronisław Komorowski dobrze wykonuje swoje obowiązki. To już tylko kilka punktów procentowych od szczytowych osiągnięć prezydenta wszystkich Polaków, jak sam o sobie mówił Kwaśniewski, którego popularność w apogeum osiągała 80 procent.

Jeżeli Komorowski się nie zmieni, jego poparcie społeczne zapewne jeszcze pójdzie w górę. Polacy bowiem ponad wszystko cenią sobie spokój w polityce. Wybory prezydenckie w 2015 roku mogą okazać się czystą formalnością. Bronisław Komorowski wygra je w już w pierwszej turze z poparciem większym niż 53,9 proc., jakie Aleksander Kwaśniewski uzyskał w 2000 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
PiS jednak chwali propozycje prezydenta Mariusz Błaszczak powiedział, że PiS domaga się nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w sprawie nadużyć przy budowie dróg
Kiedy do strefy euro? Według prezydenta, po wyborach - _ Zamiast rozważać kwestie teoretycznie możliwą, powinniśmy się skoncentrować na pierwszym etapie, czyli uzyskaniu tych kryteriów _ - powiedział Bronisław Komorowski.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)