Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Wawryszuk
|

Lato chce odszkodowań na pożegnanie

0
Podziel się:

Bartosz Wawryszuk, pisze dlaczego wstyd jest pojęciem obcym w PZPN.

Lato chce odszkodowań na pożegnanie

Od parasola oczekujemy zwykle, że gdy zacznie padać deszcz, to go rozłożymy i ochroni nas przed wodą spadającą z nieba. Wydawałoby się, że stadion, który ma rozkładany dach, będzie bez problemu miejscem sportowych zmagań w razie niepogody. Okazuje się jednak, o czym z niepomiernym zdumieniem przekonała się cała Polska, że narodowa arena piłkarska taka nie jest.

Czy może być coś bardziej absurdalnego niż fakt, że składany dach na Narodowym nie może być otwierany gdy pada? Chyba nie, choć PZPN nie ustaje w staraniach by swoimi działaniami zagłuszyć ten żenujący fakt.

W normalnym kraju, ktoś kto jest organizatorem imprezy sportowej bierze odpowiedzialność za wszelkie zdarzenia nawet jeśli dzieją się na obiekcie należącym do kogoś innego. Związek pod przewodnictwem Grzegorza Laty uznał jednak, że fala krytyki, która na niego spadła jest całkowicie niesłuszna i niezasadna. A winnym jest nie kto inny, tylko Ministerstwo Sportu i Narodowe Centrum Sportu, które jak twierdzi - były odpowiedzialne za przygotowanie boiska.

Nawet jeśli taka była umowa między PZPN a operatorem stadionu, to futbolowi luminarze mogą mieć też pretensje do siebie. W końcu stara zasada mówi, że kontrola jest najwyższą formą zaufania. A to najwyraźniej uleciało z pamięci działaczom z ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r. Nie omieszkali za to wysmażyć sążnistych wyjaśnień zakończonych roszczeniem za szkodę majątkową do resortu minister Muchy.

Może prezes Lato, chce jeszcze przed wyborami władz PZPN wywalczyć lukratywne odszkodowanie, dzięki któremu zapisałby się złotymi zgłoskami w pamięci działaczy. A może naprawdę zależy mu na dobrym imieniu związku, którego nie chce zostawiać w całkowitej infamii?

Gdybyśmy żyli w normalnym kraju, ludzie, którzy odpowiadaliby za taki blamaż szybko posypaliby głowy popiołem i zrobili wszystko, żeby nie zapadł w pamięć obywatelom. Niestety w Polsce poczucie wstydu jest zjawiskiem niezwykle ulotnym, by nie powiedzieć ginącym. Na pewno jest obce wszystkim, którzy odpowiadali za organizację _ deszczowego _ meczu z Anglią.

Czytaj więcej w Money.pl
"Brytyjczycy mają Monthy Pythona, my mamy PZPN" - _ Jak się okazuje, nie ma takiej rzeczy, której PZPN nie byłby w stanie, powiem delikatnie, nie schrzanić _ - uważa minister sprawiedliwości.
Oto lider wyścigu o fotel prezesa PZPN W szranki stanie pięciu kandydatów. Roman Kosecki zdobył 27 głosów delegatów.
O tym zapomniał mój bohater Grzegorz Lato Po co nam 18-osobowy zarząd w PZPN? - zastanawia się Bartosz Wawryszuk.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)