Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Ocetkiewicz
|

To nie był Goguś, ani nawet Putin, tylko...

0
Podziel się:

Robert Ocetkiewicz podejrzewa, kto tak naprawdę dzwonił do Antoniego Macierewicza.

To nie był Goguś, ani nawet Putin, tylko...

Jedno jest pewne. Nie tak Antoni Macierewicz wraz z Jarosławem Kaczyńskim wyobrażali sobie przebieg prezentacji podczas posiedzenia zespołu parlamentarnego do spraw wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Miały być szczegółowe analizy i odkrywcze wnioski, była żenada i problemy techniczne.

Najpierw przez dobre pół godziny, przy kompletnej konsternacji i nerwowo rzucanych pouczeniach, nie można było uruchomić telekonferencji z ekspertami. Głównym przekazem prowadzonej na żywo w telewizji transmisji było _ czy mnie słychać? _ i _ proszę wcisnąć przycisk "share"! _

_ _Potem ekspertów, którzy łączyli się za pomocą Skype'a z uczestnikami spotkania, nie można było zrozumieć. Jakość dźwięku pozostawiała wiele do życzenia, a połączenia zrywały się co chwilę. Widać, że prezes ma coraz gorsze stosunki z ojcem Tadeuszem, bo gdyby skorzystał z boskich mocy specjalistów od łączności z należącej do toruńskiego imperium sieci komórkowej _ W Naszej Rodzinie _, to z pewnością konferencja przebiegłaby bez problemów.

Ale to nie wszystko. Momentem przełomowym podczas wystąpień była jednak niespodziewana fala telefonów od _ lemingów _, którzy próbowali zakłócić jedyny i prawdziwy przekaz. Jak to możliwe? Internauci wyczytali zapewne z ekranu telewizorów loginy ekspertów. A przecież wystarczyło je w prosty sposób ukryć... Dodzwonić próbował się nie tylko Goguś, czy Krystyna ale także sam Władimir Putin. Być może chciał osobiście odeprzeć zarzuty? Tego się nie dowiemy, bo połączenia nikt nie odważył się odebrać.

Oczywiście zespół Antoniego Macierewicza starał się odeprzeć atak. Jego przedstawiciel, doktor Gajewski, próbował na początku wyłączać przychodzące połączenia, ale szybko dał za wygraną. Według uczestników debaty była to zorganizowana akcja. Podobnego zdania był także szef zespołu. - _ Znaleźliśmy się w sytuacji, w której istnieje silna wola, aby uniemożliwić zapoznanie się z tym materiałem _ - grzmiał Antoni Macierewicz.

Kto za tym wszystkim stoi? Można się tylko domyślać. Ale czy to nie zastanawiające, że na sali tym razem brakowało Adama Hofmana? Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości podobno jest na wylocie ze stanowiska. Miał motyw. A że na internecie się zna, udowodnił przecież już dawno, prowadząc sześć lat temu pionierski jak na owe czasy wideoblog _ Gotuj z Hofmanem _.

Autor felietonu jest dziennikarzem Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)