Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

To Paweł Piskorski działał za niemieckie marki

0
Podziel się:

Ujawniając "niemiecką pożyczkę", polityk strzelił sobie w stopę - pisze Andrzej Zwoliński.

To Paweł Piskorski działał za niemieckie marki

Jarosław Kaczyński będąc premierem powiedział, że jeśli ktoś ma majątek, to skądś go ma. Słowa te można idealnie dopasować do szumu wokół sensacyjnych wynurzeń Pawła Piskorskiego w wywiadzie rzece -_ Między nami liberałami _. Jeden z byłych liderów Kongresu Liberalno Demokratycznego i późniejszej Platformy Obywatelskiej mówi o kulisach działalności tych partii. Oczywiście największe zainteresowanie wzbudziły fragmenty dotyczące rzekomego finansowania KLD przez niemiecką CDU. Wydaje się, że sprawa pozostanie głównym źródłem paliwa dla partii bijących się o mandaty w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, a Paweł Piskorski nie do końca przemyślał swoją strategię.

To właśnie w czasach dzikiego zachodu - jak się określa czasy polskiej transformacji - Maryla Rodowicz śpiewała: _ bo to co nas podnieca, _ _ to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa _. Pod tym względem nic się nie zmieniło, bo kasa podnieca wszystkich w stopniu równie, wysokim, a może nawet i wyższym niż wtedy.

Obecny szef doradców premiera Donald Tuska - Krzysztof Bielecki miał według słów Piskorskiego, odebrać na początku lat 90. pożyczkę w wysokości miliona ówczesnych marek niemieckich. Pożyczkodawcami mieli być przedstawiciele chadecji, współrządzącej wtedy w Niemczech, a kierowanej przez kanclerza Helmuta Kohla,a obecnie przez Angelę Merkel.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/43/m305195.jpg ) ] (http://zmieniacunie.money.pl/europarlament;w;liczbach;sprawdz;ktory;europosel;byl;najaktywniejszy,137,0,1522569.html) *Który europoseł był najbardziej aktywny? * Sprawdzamy, który eurodeputowany dobrze wykorzystał swój mandat i aktywnie tworzył prawo wspólnoty. Rzekoma kasa z Niemiec dla liberałów, a jak się nawet o nich mówiło - _ aferałów _ z KLD, najmocniej podnieciła opozycję, która od razu zaczęła się domagać powołania komisji śledczej w Sejmie. Wszyscy z czołowych polityków PO z Tuskiem na czele, solennie zaprzeczyli, że brali od Niemców jakiekolwiek pieniądze. To jednak dla opozycji ma drugorzędnej znaczenie. Podobnie jak w kampanii w 2005 roku dziadek z Wermachtu Donalda Tuska, tak teraz pożyczka z CDU, żyją już własnym życiem.

Mam jednak spory kłopot z wynurzeniami Pawła Piskorskiego. Po pierwsze, nie pokazał żadnych dowodów na swoje rewelacje. Wprawdzie powiedział, że zrobi to jeżeli zostanie pozwany przez polityków Platformy, ale doskonale wie, że sprawa nie mogłaby zostać rozstrzygnięta w trybie wyborczym. Wytoczenie mu procesu, zrobiłoby mu więc tylko więcej reklamy w najbardziej gorącym okresie kampanii wyborczej.

Drugi kłopot wiąże się z zapewnieniami, że książka nie ma z tym nic wspólnego: _ nie jest po to, aby obnażyć czy uderzyć, ona jest po to, aby zrozumieć. Po 25 latach stać nas na to, zamiast taniego moralizatorstwa, które uprawiają Tusk i Kaczyński - _przekonywał Piskorski w jednym z wywiadów. Te słowa w zestawieniu z faktem kandydowania Piskorskiego do Europarlamentu z listy Twojego Ruchu i Europy Plus, czyli konkurencyjnej dla PO, brzmią wręcz śmiesznie.

Jeżeli potraktować jego rewelacje jako oskarżenie pod adresem obecnych polityków PO, to jest to także samooskarżenie. Paweł Piskorski na początku lat 90. stanął na czele Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej utworzonej i i utrzymywanej za... niemieckie marki. Jak można przeczytać w statucie Fundacji,_ fundusz założycielski utworzony został przez dokonanie w walucie polskiej zgodnie z umową spłaty w ratach kapitału i odsetek od kredytu finansowego udzielonego Bankowi Handlowemu S.A. w Warszawie przez Kreditanstalt für Wiederaufbau we Frankfurcie nad Menem. _Chodziło o tak zwany kredyt _ Jumbo _z połowy lat 70. w wysokości miliarda marek. Władze PRL nie były w stanie spłacać nawet odsetek od tego kredytu.

Ostatecznie na początku lat 90. Niemcy umorzyli część długu - dokładnie 760 mln marek, a pozostałe 570 mln marek przeznaczono na utworzenie kapitału założycielskiego Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, na której czele - jako współprzewodniczący Zarządu - stanął właśnie Paweł Piskorski. Pełniąc tę funkcję przez trzy lata, zapewne doskonale poznał mechanizmy finansowej współpracy z niemieckimi partnerami.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/76/m304972.jpg ) ] (http://zmieniacunie.money.pl/200;tysiecy;zlotych;na;otarcie;lez;dla;kazdego;europosla,26,0,1520154.html) *Odprawy i emerytury dla europosłów. Ile dostaną? * Sowite odprawy i wcześniejsze emerytury to przywileje polityków zasiadających w Parlamencie Europejskim. Zobacz, kto obłowi się najbardziej. Poza tym, to wtedy Paweł Piskorski był jednocześnie sekretarzem generalnym i wiceprzewodniczącym KLD. Niemieckie pieniądze jakoś mu nie przeszkadzały w pięciu się po partyjnych szczeblach i kandydowaniu do Sejmu.

Wreszcie biorąc oskarżenia Piskorskiego na logikę, a szczególnie jego słowa o dzikich czasach i braku jasnych reguł w finansowaniu działalności politycznej po 89 roku, ciekawy jestem, co pomyślał jego obecny pryncypał - Janusz Palikot. On przecież jego gorącym przeciwnikiem finansowania partii z budżetu na rzecz właśnie owych nie do końca jasnych reguł.

Ku przestrodze mogę mu jedynie zadedykować słowa szefa SLD Leszka Millera, który tak się wyraził o poczynaniach obecnego ministra zdrowia:_ ja rozumiem, że Pan chciał mieć człowieka, który nie będzie panu sikał do namiotu, ale Bartosz Arłukowicz ma taką zdolność, że siusia i w środku, i na zewnątrz. _Najwyraźniej Paweł Piskorski cierpi na tą samą przypadłość.

Autor felietonu jest dziennikarzem Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)