Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Białas
|
aktualizacja

Kursy walut. Białas: funt nie wart funta kłaków

2
Podziel się:

Wizja miękkiego brexitu topnieje w oczach a razem z nią wyparowuje wartość funta. To nie jest tak, że ryzyko bezumownego rozstania Wielkiej Brytanii z UE było nie było kompletnie brane pod uwagę, ale skala przeceny z ostatnich dni pokazuje, że uczestnicy rynku nie przypuszczali, że sprawy mogą przybrać tak zły obrót tak szybko. Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson chce iść na wojnę z Brukselą, która broni wyższych celów.

Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers
Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers (Materiały prasowe, TMS Brokers)

Boris Johnson rozpoczął swoje rządy od deklaracji, że niezależnie co w międzyczasie zostanie ustalone, 31 października Wielka Brytania opuścić UE. Oznacza to umownie lub bezumownie.

Jednocześnie Johnson odmawia powrotu do stołu negocjacyjnego, dopóki „uparta” Unia nie porzuci toksycznego pomysłu irlandzkiego backstopu. Jednak przedstawiciele unijnych rządów wielokrotnie powtarzali, że warunki uzgodnione z premier May są jedynymi branymi pod uwagę i nic się tutaj nie zmieni.

Mamy impas, gdzie jedna strona żąda niemożliwego od drugiej. Teoretycznie niemożliwego. Początkowa Bruksela chciała surowo karać Grecję i innych lekkomyślnych dłużników z południa kontynentu, ale z czasem udało się utworzyć kosztowne plany pomocowe. Wydaje się, że rząd w Londynie liczy teraz na podobne złagodzenie postawy UE.

Zobacz też: Brexit. „Brytyjska gospodarka jest w szoku”

W końcu w obliczu spowolnienia gospodarczego w Europie szalenie ryzykownym jest dokładanie sobie dodatkowych problemów ekonomicznych z zamknięciem na brytyjski rynek zbytu. Jednak dla Brukseli gra toczy się o dużo wyższą stawkę, gdyż ulegając naciskom Wielkiej Brytanii stworzyłaby niewygodny precedens - można opuścić Unię bez ponoszenia wielkich kosztów ekonomicznych.

Troska o stabilność UE w długim terminie może zwyciężyć nad ryzykiem przejściowej recesji. W takim przypadku Johnson może się przeliczyć, ale gdy zda sobie z tego sprawę, może być za późno, by wrócić do polubownych rozmów.

Polityka zawsze jest paskudnym czynnikiem do dyskontowania na rynkach i przyszłość funta staje się coraz trudniejsza do przewidzenia. Ostra konfrontacja pogłębia przekonanie, że bezumowny brexit będzie bardziej chaotyczny niż mógłby być, gdyby strony były gotowe na współpracę.

Ktokolwiek liczyć na bardziej przyjazne rozwiązanie w długim terminie, teraz dokonuje rewizji swojej postawy, co kończy się ucieczką z długich pozycji w funcie. Ciosem dla waluty jest też silna rewaluacja oczekiwań wobec polityki Banku Anglii i nikt nie wierzy, że podwyżki stopy procentowej są możliwe, nawet dla ratowania wartości waluty.

Z drugiej strony wystarczy jedno słowo ze strony UE o możliwym złagodzeniu swojego stanowiska, by rynek zaliczył ostry (i bolesny dla spekulantów) zwrot. Ale określenie w tym momencie, co i kiedy się stanie, wymaga wyjątkowej szklanej kuli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(2)
Jacek
5 lata temu
Angielskie "splending isolation" to zagadnienie znane od lat. Wielka Brytania zawsze cofała się z Europy kiedy któreś z kontynentalnych mocarstw zaczynało realizować swoje ambicje kosztem słabszych. Rzecz w tym , że UK nie jest już mocarstwem, choć nie wiemy jak się potoczą jej losy po brexicie. Warto mieć na uwadze, że to wciąż UK i USA są w stanie zaszachować unijną (niemiecką) gospodarkę blokadami na Atlantyk i dalej Pacyfik. Chyba że Niemcy zaczną porzucać morze na rzecz lądu, stąd amerykańska obecność w Europie wschodniej. Niestety dla nas, wcześniej czynpozniej skończy się to wojną.
ember11
5 lata temu
Pozyjemy, zobaczymy. W dluzszej perspektywie W.Brytania dobrze na tym wyjdzie. Mozna wiele mowic o Brytolach, ale obiektywnie jest to jednak bardzo bogaty kraj i z czasem stosunkowo latwo bedzie mu sie przestawic na inne rynki. Poza tym prosze mi podac jakis kraj anglo-saski gdzie gospodarka "doluje". USA, Kanada, N.Zelandia czy Australia- czy gdzies jest "zle"? W. Brytania juz od jakiegos czasu jest przygotowana na tzw. twardy brexit. Na poczatek obnizenie podatkow i "sypniecie groszem" na rynek by uspokoic nastroje. Nowi inwestorzy zagraniczni beda walic drzwiami i oknami.