W ciągu trzech lat liczba użytkowników dostępu szerokopasmowego do internetu w Polsce wzrośnie z ok. 450 tys. do 1.600 tys. - poinformował wiceminister infrastruktury Wojciech Hałka na środowej konferencji prasowej.
Hałka szacuje, że z około 450 tys. użytkowników dostępu szerokopasmowego połowa jest dołączona do sieci telewizji kablowych, a druga połowa do stacjonarnych sieci telefonicznych.
"Oceniamy, że za trzy lata ta liczba powinna osiągnąć około 1 mln 600 tysięcy. Ta prognoza bazuje na założeniu, że realizacja dostępu do szerokiego pasma miałaby się odbywać na zasadach komercyjnych, czyli w oparciu o środki operatorów telekomunikacyjnych" - powiedział Hałka.
Zdaniem Hałki, w obecnej sytuacji budżetu nie należy zakładać, że budżet państwa będzie szeroko zaangażowany w finansowanie infrastruktury zapewniający dostęp szerokopasmowy.
"Jeśli chodzi o wykorzystanie środków budżetowych, skupiliśmy się na zastosowaniach skierowanych do określonego użytkownika" - powiedział Hałka. Dostęp do szerokiego pasma miałby być zapewniony dla ok. 36 tys. szeroko rozumianych placówek oświatowych. Środki na ten cel resort infrastruktury chce przewidzieć w ustawach budżetowych.
Inne możliwe źródło finansowania to wykorzystanie funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.
"W ramach tych funduszy, przygotowywane są projekty, które są kontynuacją projektów finansowanych z funduszy spójności i funduszy przedakcesyjnych. W obszarze infrastruktury projekty te dotyczą tylko dwóch sfer: ochrony środowiska i transportu. Chcielibyśmy rozszerzyć projekty infrastrukturalne na rozbudowę infrastruktury telekomunikacyjnej" - powiedział Hałka.
Dodał, że możliwość korzystania z tych funduszy będzie zapewniona głównie poprzez programy rozwoju regionalnego.
Trzecie ewentualne źródło pieniędzy to środki własne samorządów terytorialnych.
Hałka poinformował również, że w Polsce dostęp do szerokiego pasma ma cztery razy mniej obywateli niż średnio w Europie.
Wiceminister infrastruktury spodziewa się, że po roku 2005, 100 proc. polskich użytkowników sieci stacjonarnych powinno być w zasięgu technologii szerokiego pasma. Jest to związane z faktem, że do końca roku 2005 polscy operatorzy telekomunikacyjni mają obowiązek wymiany wszystkich central z analogowych na elektroniczne.
"To nie oznacza, że 100 proc. użytkowników będzie korzystało z tej technologii" - zaznaczył Hałka.
Jak definiuje Ministerstwo Infrastruktury w dokumencie zatytułowanym "Narodowa Strategia Rozwoju Dostępu Szerokopasmowego do Internetu na lata 2004-2006" zamieszczonym na stronie internetowej resortu, w warunkach polskich za dostęp szerokopasmowy można rozumieć dostęp z szybkością przepływu danych powyżej 56 kbit/s, co w praktyce oznacza dostęp tzw. łączem stałym.
