Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

NIK ostro o państwowym instytucie. Brakuje nadzoru premiera

124
Podziel się:

Zbyt wysokie wydatki na ubezpieczenia społeczne, brak głównego księgowego i średnia pensja na poziomie 12 tys. zł. To wnioski z raportu NIK na temat działalności Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, powołanego przez PiS 2 lata temu.

Premier za słabo nadzoruje powołany przez rząd PiS instytut - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli, zarządzana przez Mariana Banasia
Premier za słabo nadzoruje powołany przez rząd PiS instytut - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli, zarządzana przez Mariana Banasia (East News)

Instytut to efekt rozmów Jarosława Kaczyńskiego z Viktorem Orbanem. Politycy kilka lat temu uznali, że przyjaźń polsko-węgierską trzeba pielęgnować. Dlatego powstał do tego specjalny instytut, nad którym nadzór miał sprawować premier.

Odpowiednie przepisy powstały na początku 2018 roku, a instytucja rozpoczęła działalność kilka miesięcy później. Z budżetu na nowy twór rządzących powędrowało 6 mln zł. Informowaliśmy o tym na łamach naszego serwisu.

Teraz "Rzeczpospolita" ujawnia, że w instytucie panuje spory bałagan, szczególnie jeśli chodzi o sprawy finansowe. I że nadzór premiera bynajmniej nie jest wystarczający.

Zobacz także: Obejrzyj: Decyzja Mariana Banasia. Michał Dworczyk zaskoczony

Tak przynajmniej twierdzi Najwyższa Izba Kontroli, która sprawdziła instytut przy okazji kontroli budżetu państwa. "Rz" dotarła do wniosków z raportu NIK. Okazuje się, że najwięcej zastrzeżeń dotyczy polityki finansowej.

Wbrew zapisom ustawy w organizacji nie utworzono funduszu stypendialnego. Nie zatrudniono również głównego księgowego, a sprawozdania finansowe budzą wątpliwości. Wbrew przepisom doszło do zmian w planie finansowym, a wydatki na ubezpieczenia społeczne były wyższe niż planowano.

Nic dziwnego, skoro średnia pensja w Instytucie Współpracy Polsko-Węgierskiej średnia pensja wynosi 12 tys. zł, a zatrudnienie znalazło tam średnio w ciągu roku 7 osób.

Centrum Informacyjne Rządu odpowiada "Rzeczpospolitej", że nadzór jest wystarczający, ponieważ Kancelaria Premiera "określiła obligatoryjną zawartość rocznych planów i sprawozdań z działalności jednostki".

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(124)
Henio
4 lata temu
a po ch.. komu taki instytut potrzebny ???
Emigrant
4 lata temu
Banaś może trochę namieszać kontrolując finanse płynące z budżetu na różne dziwne projekty PiS, ale wielkiej krzywdy nie zrobi. Kaczyński może spokojnie obsadzać swoimi ludźmi kolejne lukratywne posadki. Skończy się tylko na raportach NIK i nikt więcej z tym nie zrobi. Po prostu pojawi się informacja w mediach i na tym koniec. Tyle afer już było i nikt nie wyciąga żadnych konsekwencji. Ale jeżeli Kaczyński zagarnął KRS, TK, sądy i praktycznie przejął wszystko to czego normalny obywatel ma oczekiwać? Sprawiedliwości??
cynik
4 lata temu
nie ma to jak być znajomym królika , ciekawe co oni robili oprócz picia kawki
gość
4 lata temu
Ile jeszcze takich "kwiatków" natworzyli ci prawi i sprawiedliwi?
nicki
4 lata temu
Tak działa IDEOLOGIA PIS
...
Następna strona