Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Walków
|

Pierwszy taki Rolls-Royce. Powstaną jedynie cztery egzemplarze

Rolls-Royce La Rose Noire Droptail - pod tą nazwą kryje się pierwszy z czterech egzemplarzy nowego dzieła z programu Coachbuild. To w jego ramach powstają najdroższe modele tej luksusowej marki. Kto go kupił i ile zapłacił, tego Rolls-Royce nie zdradza.

1
Podziel się
1 z 7
Pierwszy taki Rolls-Royce. Powstaną jedynie cztery egzemplarze
Pierwszy taki Rolls-Royce. Powstaną jedynie cztery egzemplarze
Rolls-Royce Droptail (materiały prasowe, Rolls-Royce)

Marka z Goodwood podkreśla, że to rezultat czterech lat pracy projektantów oraz "największych wizjonerów spośród klientów". Droptail to nazwa nadwozia nadanemu karoserii inspirowanej roadsterem. "Zdefiniowany przez swoje intymne i przytulne wnętrze, Droptail celebruje romantyzm dwumiejscowej motoryzacji" - opisuje Rolls-Royce w komunikacie.

Tę celebrację ma ułatwić jeszcze skrzynka na szampana w stylistyce samochodu. Zegar na desce rozdzielczej Rolls-Royce to tym razem Audemars Piguet Royal Oak Concept, który nadaje się także do noszenia na ręce.

Rolls-Royce Coachbuild. Pieniądze to nie wszystko

Coachbuild to najwyższa półka samochodów Rolls-Royce'a. Przykładem niech będzie model Boat Tail, inspirowany jachtem, zawierający minibar i wysuwany parasol przeciwsłoneczny. W przypadku Rolls-Royce'a Droptail, powstaną cztery egzemplarze szyte na miarę. Pierwszy z nich La Rose Noire Droptail inspirowany jest urokiem róży Black Baccara - ulubionego kwiatu matki "międzynarodowej rodziny uosabianej z najlepszym gustem", która zamówiła ten samochód.

Rolls-Royce nie ujawnia ani nabywców, ani nawet kwot za samochody w programie Coachbuild. - Do tego projektu zapraszamy tylko wybranych klientów. Takich, którzy podzielają naszą wrażliwość i doskonale rozumieją ideę marki, będą jej ambasadorami. Daje nam to nie tylko możliwość spełnienia życzeń klienta, ale również wyrażenia tego, jak widzimy markę Rolls-Royce i nasze samochody w przyszłości, zrobienia kroku naprzód - mówił money.pl Alex Innes, szef Rolls-Royce Coachbuild Design.

KOMENTARZE
(1)
Kuba
9 miesięcy temu
Slabs doinformowani jestescie.. Jeden juz byl widziany w Dubaju
TOP10 - najpopularniejsze galerie
10.

Aston Martin DBX707. Jeździłem najszybszym seryjnym SUV-em świata

707 koni mechanicznych i 900 Nm momentu obrotowego czynią z Astona-Martina DBX707 najszybszy seryjnie produkowany SUV świata. To nie są tanie rzeczy.
9.

Bukiet z klocków. LEGO rozwija rynek, którego przez dekady nie zauważało

Czy to będzie alternatywa dla żywego bukietu róż? Pewnie nie. Na zestaw, który złożyłem podczas redakcyjnego testu, patrzę inaczej. Jak na kolejny krok w rozwijaniu produktów dla dorosłych. Bo te rządzą się innymi prawami niż klocki dla dzieci. A przez długie lata jako rynek dla LEGO nie istniały.
8.

Dwa furgony na prąd. W ich przypadku elektromobilność nie wywołuje aż takich emocji

O ile samochody elektryczne wciąż budzą kontrowersje, to jednak jest obszar, w którym wydają się dobrym rozwiązaniem już teraz. To małe "dostawczaki", które poruszają się głównie po mieście i jego okolicach. W moje ręce do kilkudniowego testu trafiły dwa: Mercedes eCitan i Peugeot e-Partner.
7.

Toyota Yaris i Corolla w wersji Cross. To nie są auta, które mają trafić w gusta każdego

Weź popularny model ze swojej gamy, "napompuj go" i dodaj przydomek, który uczyni z niego SUV-a lub crossovera. Tak zrobiła Toyota w przypadku Yarisa i Corolli. W wariantach Cross to pomysł Japończyków, aby wypełnić kolejne rynkowe nisze i nie oddawać klientów innym markom.
6.

Ateca i Leon z tribalem na grillu. Cupra zaczynała jako "farbowany" Seat

Cupra włożyła sporo wysiłku, by przekonać, że nie jest Seatem ze zmienionym znaczkiem. Pierwszy model zaprojektowany dla niej pojawił się po dwóch latach. W przypadku Cupry Ateca i Leona zerwanie z oczywistymi skojarzeniami z Seatem jest trudniejsze. Testując oba modele przekonałem się, że nie jest niemożliwe.
5.

Testowałem dwa różne "elektryki" BMW. W obu spodobała mi się jedna rzecz

BMW i4 M50 i oraz BMW iX M60 to bardzo różne samochody, choć pod tym samym szyldem. Testując oba, zwróciłem uwagę szczególnie na jeden aspekt. To, w jaki sposób ich interfejs zdejmuje z głowy kierowcy "elektryka" część zadań.
4.

Odsłaniamy kulisy produkcji samolotów. Byłem w fabryce Airbusa

A220 to jedyny samolot Airbusa, który montowany jest w całości powstaje poza Europą. W kanadyjskich zakładach w Mirabel widziałem, jak produkowane są te wąskokadłubowe maszyny.
3.

Jeździłem nowym Renault Clio. To hybryda bez wtyczki, która w mieście udaje "elektryka"

Renault Clio E-Tech to miejski, co nie znaczy, że ciasny samochód. Dzięki technologii hybrydowej jest naprawdę oszczędny. Można nim też bez większych obaw wyjechać w trasę - o ile nie zabieramy za dużo współpasażerów i bagażu.
2.

Dostałem upgrade do pierwszej klasy. Oto jak wygląda namiastka luksusu w samolocie

Od lat byłem ciekaw, jak to jest lecieć pierwszą klasą. Miałem szczęście - podczas ostatniego lotu dostałem upgrade, czyli podwyższenie klasy podróży. Dzięki temu mogłem sprawdzić na własnej skórze, jak podróżują ci, którzy za bilet płacą kilkadziesiąt tysięcy złotych.
1.

Zrobiłem 2 tys. km chińskim "elektrykiem". Ale już drugiego dnia miałem ochotę go oddać

Nawet luksusowy samochód elektryczny wyposażony w całkiem sporą baterię potrafi przegrać z problemami z ładowaniem. Te zaś odbierają sporą część przyjemności z komfortowej jazdy. Szkoda, bo Maxus Mifa9 to naprawdę ciekawa propozycja na polskim rynku, mimo kilku irytujących przypadłości.