Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Co z tą Belgią? - poważny kryzys flamandzko-waloński

0
Podziel się:

Po klęsce rozmów na temat utworzenia rządzącej koalicji w belgijskiej prasie pojawiają się głosy, że krajowi grozi rozpad.

Co z tą Belgią? - poważny kryzys flamandzko-waloński
(PAP/ EPA)

O politycznym kryzysie w Brukseli donosi "Gazeta Wyborcza". Według sondaży podziału państwa na Walonię i Flandrię. "Chciałoby go 38,8 proc. holenderskojęzycznych Flamandów z północy i 12 proc. Walonów z południa, którzy mówią po francusku." - czytamy w dzienniku.

Kryzys trwa już od ponad dwóch miesięcy. Po wyborach w czerwcu misję utworzenia rządu otrzymał Yves Leterme, flamandzki chadek. Jednak partie reprezentujące holendersko- i francuskojęzyczną część kraju nie doszły do porozumienia i Leterme zrezygnował.

Partie reprezentujące dwie społeczności zamieszkujące Belgię nie mogą się porozumieć, bo mają odmienne wizje przyszłości państwa. "Flamandzcy chadecy, którzy zdobyli najwięcej głosów w wyborach, mieli zapisane w swym programie wyborczym zwiększenie kompetencji regionów kosztem rządu centralnego." - czytamy w "GW".

Flamandowie chcą, by to regiony dame ustalały wysokość podatków dla firm, na których sile opiera się gospodarka regionu. Jednak Walonów nie stać na taki ruch i obawiają się ewentualnej konkurencji.

Kryzys już spowodował radykalizację nastrojów. Flamandzka skrajna prawica zapowiedziała, że w poniedziałek złoży w parlamencie wniosek o przeprowadzenie referendum niepodległościowego w bogatej Flandrii, którą zamieszkuje ok. 6 mln z 10,5 mln mieszkańców Belgii.

Co dalej? Analitycy uspokajają, że perspektywa rozpadu kraju jest bardzo mało prawdopodobna i zwracają uwagę na to, że długie negocjacje koalicyjne to w Belgii nic szczególnego, a do rekordu jeszcze daleko.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)