Prezes Polskiego Radia uważa, że założenia do nowej ustawy medialnej świadczą o dążeniach obecnego rządu do likwidacji mediów publicznych, lub też marginalizacji ich roli.
W wywiadzie dla _ Rzeczpospolitej _ Krzysztof Czabański wyraził opinię, że cel ekipy rządzącej ma zostać osiagnięty przez działania ekonomiczne.
Jak to określił prezes Polskiego Radia, chodzi o _ wzięcie mediów publicznych na bardzo krótki postronek zależności politycznej, finansowej i sterowania ręcznego _.
Krzysztof Czabański zwrócił uwagę, że już po deklaracjach rządu o likwidacji abonamentu gwałtownie spadły wpływy i Polskiemu Radiu brakuje obecnie ponad 30 milionów złotych.
Według prezesa Polskiego Radia, w 2009 roku sytuacja znacznie się pogorszy, gdyż na razie wykorzystywane są pieniądze zaoszczędzone w poprzednich latach na nowe technologie.
Zdaniem prezesa Polskiego Radia, plany Platformy Obywatelskiej doprowadzą też do całkowitej czystki zarówno w TVP, jak i w Polskim Radiu. Jak wyjaśnił w rozmowie z _ Rzeczpospolitą _, jednego dnia wszyscy zatrudnieni w telewizji i radiu przestaną być pracownikami, a następnego - nowe spółki i nowe władze przyjmą nowych pracowników - takich, jakich będą chciały.
Czabański mówił też na temat niektórych mediów komercyjnych, które - jego zdaniem - od wielu miesięcy uprawiają czarny PR wobec mediów publicznych. Zdaniem prezesa Polskiego Radia, media te tak chętnie popierają projekt Platformy, gdyż widzą w tym swoje interesy: polityczne i biznesowe.
Krzysztof Czabański wyjaśnił, że na przykład zakładana w tezach Platformy likwidacja Programu Czwartego Polskiego Radia oznacza, że na rynku pojawią się wolne częstotliwości, prawie we wszystkich większych miastach._ _
_ - Teraz będzie można je przejąć. Dla wielu stacji komercyjnych i wielu koncernów, jak np. Agora, która ma własną sieć radiową, to jest bardzo łakomy kąsek. _- podkreślił prezes Polskiego Radia. Dodał też, że komercyjne telewizje i radia niecierpliwie czekają, by w wyniku likwidacji publicznych mediów przejąć ich udział w rynku i zyski z reklamy.