Indie i Rosja nie podpiszą w najbliższym czasie porozumienia w sprawie budowy czterech reaktorów atomowych w południowych Indiach.
Poinformowały o tym władze indyjskie w trakcie trwania wizyty premiera Manmohana Singha w Moskwie.
Dla części komentatorów indyjskich to znak, że stosunki indyjsko-rosyjskie uległy ochłodzeniu. Indyjscy politycy zaprzeczają, choć nie kryją, iż w obustronnych relacjach jest kilka spraw do rozwiązania.
ZOBACZ TAKŻE:
Indie mediatorem w Birmie?
Powodem zwłoki w podpisaniu porozumienia jest zdaniem dyplomacji indyjskiej oczekiwanie państw należących do grupy eksporterów paliwa jądrowego na podpisanie indyjsko-amerykańskiego porozumienia w sprawie współpracy w dziedzinie nuklearnej. Porozumienie to ma zakończyć międzynarodową izolację Indii w sferze energetyki atomowej.
Ale indyjscy komentatorzy zwracają uwagę także na inne kłopotliwe sprawy w stosunkach indyjsko-rosyjskich. Hindusów niepokoi przede wszystkim realizacja kontraktów zbrojeniowych podpisanych z Rosją.
_ Oficjalnie dyplomacja indyjska twierdzi, że stosunki wzajemne są doskonałe, że przetrwały próbę czasu i będą się nadal rozwijać. _Dostawy części zamiennych do rosyjskiej broni są opóźniane. Remont lotniskowca kupionego przez marynarkę wojenną Indii w Rosji powinien zakończyć się w trzy lata, a ciągle trwa. Rosyjscy dostawcy, wbrew podpisanym kontraktom, żądają wyższych cen za swe produkty.
Obserwatorzy zwracają jednak uwagę na fakt, iż po raz pierwszy w historii tych stosunków oficjalna wizyta premiera w Moskwie potrwa jedynie 28 godzin. Przypominają też, że kilka tygodni temu minister spraw zagranicznych Rosji nie znalazł w Moskwie czasu, by spotkać się ze swym indyjskim partnerem.