Pięciu amerykańskich żołnierzy zginęło w Iraku w wyniku wybuchów dwóch bomb przydrożnych - poinformował rzecznik armii USA.
Kontradmirał Gregory Smith z dywizji łączności sił wielonarodowych nie podał jednak szczegółów ani miejsca ataków. "Wróg ma poparcie i nadal panuje tam duże zagrożenie" - zastrzegł.
Od początku kampanii irackiej w marcu 2003 roku na terenie Iraku straciło życie - jak obliczyła agencja AP - co najmniej 3859 żołnierzy USA.
ZOBACZ TAKŻE:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: