Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak poseł Zawisza chce walczyć o lepszy świat

0
Podziel się:

O Arturze Zawiszy można usłyszeć zupełnie przeciwstawne opinie. Money.pl zebrał je i powstał portret człowieka zapracowanego oraz niezwykle kontrowersyjnego.

Jak poseł Zawisza chce walczyć o lepszy świat
(PAP/Tomasz Gzell)

O Arturze Zawiszy można usłyszeć zupełnie przeciwstawne opinie. Na przykład, że to człowiek z klasą (Stefan Niesiołowski)
, albo, że zupełnie jej nie ma (Joanna Senyszyn)
. Że nic nie wie o gospodarce i bankach (Zbigniew Chlebowski), albo, że ma całkiem sporo wiedzy na ten temat (Marek Zuber).

Artur Zawisza, 37-latek, który dzięki bankowej komisji śledczej albo stanie się gwiazdą PiS-u, albo narobi niepotrzebnego zamieszania wokół banków, a przede wszystkim bankowego nadzoru i utrwali w ten sposób swój wizerunek "klasyka antybalcerowiczowskiej myśli".

Joanna Senyszyn, prowokatorka SLD: ”Jaki tam z niego filozof, skoro do posłów mówił z trybuny "małczat, sabaki". Oczywiście, on stanie się jednym z najważniejszych posłów PiS-u dzięki przewodniczeniu komisji śledczej, ale moim zdaniem niczego nie wyjaśni, bo jemu na wyjaśnianiu nie zależy. Przede wszystkim będzie chciał zdyskredytować Hannę Gronkiewicz-Walz, kontrkandydatkę Marcinkiewicza do fotela prezydenta Warszawy. Taka będzie jego rola”.

Bez względu na opinię Joanny Senyszyn, Zawisza jednak jest filozofem, a także polonistą, absolwentem KUL-u. Zapowiadał się na ostrego ideologa, stał na straży morale studentów, a potem, już jako poseł, domagał się - zresztą skutecznie - deklaracji o suwerenności polskiego prawodawstwa w dziedzinie moralności i kultury względem Unii Europejskiej.

Ale kitek nie obcinał

O Zawiszy krąży wiele mitów i legend. Jedna z nich głosi, że jako student założył stowarzyszenie, które miało obcinać mężczyznom kitki, bo długie włosy mężczyźnie nie przystoją.

"Nie było takiego stowarzyszenia, to są zupełnie nieprawdziwe opowieści” - tłumaczy Zawisza w rozmowie z Money.pl, ale dodaje, że tak zupełnie z powietrza te opowieści się nie wzięły. _ Ojciec trójki dzieci (Marty Marii, Magdaleny Marii i Wojciecha Marii), mieszka w Kolonii Warszawskiej (Lesznowola), w ponad 300 metrowym domu kupionym w połowie na kredyt w Kredyt Banku. Wspólnie z żoną jest właścicielem dwóch samochodów - peugeota 306 i skody fabii, także kupionych na kredyty pobrane w bankach spółdzielczych. _"Jako student KUL-u napisałem do rektora list, żeby przyjmując studentów stosował jednak ostrzejsze kryteria, aby unikać przedstawicieli kontrkultury, którzy między innymi wyróżniają się fryzurami" - mówi Zawisza.

Jest nie tylko człowiekiem o zdecydowanych poglądach, ale też bardzo błyskotliwym i dowcipnym.

"O jego wiedzy na temat banków nic nie mogę powiedzieć, ale cenię sobie jego poczucie humoru, które zdradza dużą inteligencję. A skoro tak, to sądzę, że on bardzo szybko bardzo wiele może nauczyć” - mówi nam Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Ale Zawisza bywa też arogancki i bardzo złośliwy. Hannie Gronkiewicz-Walz na wizji wypomniał, że w ankiecie Business-Weeka miał aż 83 procent trafnych odpowiedzi, a ona tylko 58.

Jak mówi, nie doszkala się w dziedzinie gospodarki w żaden formalny sposób, po prostu czyta ustawy i odpowiednie artykuły prasy fachowej, a także korzysta z konsultacji, m.in. Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego założonego przez Cezarego Mecha, czy ekspertów Centrum Adama Smitha.

Zanim został w 2001 roku posłem PiS, był szefem biura Wiesława Walendziaka - ówczesnego szefa kancelarii premiera, doradcą ministra kultury Kazimierza Ujazdowskiego, sekretarzem generalnym ZChN-u, a wcześniej organizował pracę "Naszego Dziennika".

"Ja go zawsze miałem za człowieka z klasą, ale skoro on toleruje antydemokratyczne metody PiS-u, to bym się teraz nad jego klasą zastanawiał” - mówi Stefan Niesiołowski, kolega Zawiszy z ZChN-u.

Zawisza jako poseł PiS-u od razu zajął się problematyką gospodarczą: "Uznałem, że niewielu posłów PiS może się tym zajmować, natomiast moje doświadczenia menadżerskie wydawały mi się warte wykorzystania" - mówi Zawisza.

"Poza Kazimierzem Marcinkiewiczem, Artura Zawisza jest spośród posłów PiS najbardziej zorientowany w sprawach gospodarczych i rzeczywiście widać, że ma coraz więcej wiedzy w tym zakresie” - mówi Money.pl Marek Zuber.

Dwója - na tyle w skali od 2 do 5 ocenia wiedzę z dziedziny bankowości Zbigniew Chlebowski, poseł PO specjalizujący się w tematyce gospodarczej. "Zawisza nie będzie w stanie niczego w komisji wyjaśnić, bo nie ma wiedzy na ten temat” - twierdzi Chlebowski.

I dodaje, że Zawisza myśli o gospodarce w sposób typowy dla socjalizmu.

Jedyna pozytywna rzecz, którą wygłasza na jego temat, to, że jest on bardzo pracowity.

Faktycznie - podczas minionego roku Zawisza wypowiadał się z trybuny sejmowej 54 razy, 24 razy interpelował, przewodniczył komisji gospodarki, aż w końcu został szefem śledczej komisji do zbadania rozstrzygnięć dotyczących przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru.

"Nie chodziłem i nie zabiegałem o to. Zostałem poproszony, zgodziłem się i będę się starał jak najrzetelniej wypełnić swoją funkcję” - mówi Zawisza.

Pomnik dla SKOK-ów

"To największy lobbysta w Sejmie na rzecz SKOK-ów. Zrobił wszystko, aby komisja nie badała też SKOK-ów. Nie potrafi być bezstronny” - nie ma wątpliwości Chlebowski.

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, długo waży słowa zastanawiając się nad własną opinią w sprawie Zawiszy. W końcu wyraża ją tak: ”Z dotychczasowych działań posła Zawiszy nie wynika, aby potrafił zachować bezstronność i obiektywizm wobec ewidentnego dorobku polskiego sektora bankowego”.

Jacek Piechota, SLD-owski minister gospodarki, obecnie poseł: "Wydaje się czasem, że Artura Zawisza ma bardzo racjonalne poglądy, rozumie zasady wolnego rynku, konkurencji. Ale czasem zachowuje się zupełnie irracjonalnie, na przykład gdy zabiera głos w sprawie Balcerowicza, albo gdy lobbuje za SKOK-ami, czego byłem świadkiem, gdy przy pracach nad ustawą o zamówieniach publicznych zabiegał o możliwość poręczeń dla SKOK-ów” - opowiada Piechota i pointuje, że jego zdaniem Zawisza nieźle rozumie mechanizmy gospodarcze, ale "złożył swoje poglądy na ołtarzu kariery politycznej”.

Jednak jest oczywiste, że Zawisza jest autentyczny, gdy nie sili się ani na dystans wobec banków, ani nie ukrywa swego przychylnego stosunku wobec SKOK-ów.

O SKOK-ach mówi: "Oczywiście, że jestem przychylny. Uważam, że ta instytucja to polski fenomen. W końcu się coś Polakom udało. I uważam, że każdy uczciwy człowiek powinien jej stawiać pomniki, a nie znaki zapytania”.

Niech się prezesi przestaną uśmiechać

Jeszcze bardziej się roznamiętnia, gdy tłumaczy - nieco filozoficznie - jakie zadania ma przed sobą komisja śledcza: "Komisja jest w pewnym sensie polemiczna wobec poglądu, że żyjemy na najlepszym ze światów. _ Jest ostrożny w ferowaniu ostatecznych wyroków, jakie chciałby wydać, jako szef komisji śledczej: "Przebieg jej prac dla mnie samego jest zagadkowy. Trudno powiedzieć, jaki będzie końcowy wynik. Ale myślę - delikatnie mówiąc - że pewną skalę nieprawidłowości uda nam się pokazać. A jeśli to kogoś przestraszy i zahamuje, to już jest pewien efekt”. _Że skoro nastąpiła prywatyzacja i uwolnienie rynku, to jest najlepiej, jak być mogło. A jak tak nie uważam, co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze - bardziej niż dla liberałów znaczenie ma dla mnie własność i to, do kogo ona w Polsce należy. Uważam, że polityka powinna polegać na tym, aby polska własność należała do Polaków. A to, co się stało z sektorem bankowym pokazuje, że poszliśmy dokładnie w odwrotnym kierunku. A drugi powód jest taki, że rynek
bankowy jest nieprzyjazny dla klientów. Ceny usług bankowych w stosunku do zarobków są najwyższe w Europie, a to znaczy, że ludzie są bezlitośnie łupieni. Okazuje się, że sympatyczni prezesi banków są okrutni, bo za fałszywymi uśmiechami kryją codzienne łupiestwo zwykłych ludzi. To nie jest żaden zwykły rynek, tylko antykonsumencka arogancja. I to właśnie trzeba pokazać i wskazać środki zaradcze” - wyjawia swoje credo Zawisza.

21 sierpnia komisja przedstawi harmonogram dotyczący 15 spraw, którymi ma zamiar się zajmować.

Póki co, Artur Zawisza chciałby zrobić porządek z PO i jej
Nieformlane porozumienie pomiędzy PO a bankamisprzymierzeńcami z sektora bankowego, którzy to jak twierdzi - wspólnie prowadzą akcje przeciwko PiS-owi i SKOK-om.

"Istnieje nieformalne porozumienie pomiędzy znaczącą częścią sektora bankowego a PO, którzy wspólnie prowadzą zorganizowaną akcje w najgorszym stylu. To jest bardzo niedobra sytuacja, która zresztą niedługo będzie miała swoje konsekwencje, bo trzeba przecież coś z tym zrobić” - zapowiada Zawisza, ale nie wyjaśnia, jak zamierza się z PO i bankami policzyć.

"Na razie nic więcej powiedzieć nie mogę, poza tym, że jak sobie kto pościele, tak się wyśpi” - kończy tajemniczo.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)