"Życie Warszawy" - jako pierwsza gazeta - publikuje fragmenty dziennika byłego polityka PiS i marszałka Sejmu, Marka Jurka i zapowiada, że pełny tekst ukaże się w najnowszym numerze dwumiesięcznika "Christianitas".
Pod datą 13 kwietnia, były Marszałek Sejmu zapisał: "Przegraliśmy. Za zmianą konstytucji w art. 30 głosowało 60 proc. posłów. Wynik bardzo dobry, zaprzeczający sugestiom o skrajności projektu. Zanim do tego doszliśmy, miała miejsce awantura (...). Premier przyjechał na Klub i wygłosił kuriozalną mowę o tym, że jak posłowie będą się buntować, to zrobi wybory, a w partii, która zejdzie do poziomu 20 proc., skrajności są niepotrzebne".
*ZOBACZ TAKŻE: *Kaczmarek, Kornatowski, i Netzel zatrzymani Kolejny zapisek z następnego dnia: "Idąc na Radę Polityczną zostałem najpierw poproszony do Jarosława, który brutalnie zażądał aby w ogóle nie poruszać na Radzie sprawy ochrony życia. Przy okazji obrzucając mnie stekiem wyzwisk: »agent albo wariat«, »tylko dzięki mnie jesteś marszałkiem, beze mnie nawet byś posłem nie był«. Na uwagę, że mi nie pozwala pierwszego zdania dokończyć - krzyk: ja tu jestem szefem".
Dwa dni później Marek Jurek powiedział premierowi, że odchodzi z PiS. "Jarosław odpowiedział, że biorę na siebie odpowiedzialność za przyspieszenie wyborów i dojście do władzy Platformy i komunistów".