*"Pacyfikacja, petryfikacja i restauracja. Ta koalicja to PPR" - tak swoje przemówienie w Sejmie zakończył Jarosław Kaczyński. *
Wcześniej prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że jego partia będzie opozycją życzliwą, ale też krytyczną. Jak podkreślił, jest to niezbędne w państwie demokratycznym.
Podczas sejmowej debaty poprzedzającej głosowanie nad votum zaufania wobec nowego gabinetu, były premier zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie analizować postępowanie rządu, odwołując się "po pierwsze do czynów, po drugie do wypowiedzi mniej oficjalnych, a dopiero na końcu do wystąpień w rodzaju expose."
ZOBACZ TAKŻE:
Chlebowski: Platforma poprze rząd TuskaPrezes PiS wypunktował zdarzenia, do jakich doszło od dnia wyborów, wskazujące- według niego na intencje nowego rządu. Wymienił tu propozycję przeniesienia stadionu narodowego na obrzeża Warszawy i sprzedaż gruntów na niego przeznaczonych. Przestrzegł przed realizowaniem - jak powiedział - polityki transakcyjnej.
Według byłego premiera, znacząca jest też uwaga jakąDonald Tuskpoświęca CBA i zapowiedzi odwołania jej szefa. Nazwał to powrotem do lat 90.
ZOBACZ TAKŻE:
Tusk wymęczył słuchaczyJarosław Kaczyński zgodził się natomiast z Donaldem Tuskiem, który w swoim expose nawoływał do zakończenia wojny politycznej w Polsce. Szef PiS uważa jednak, że nie można tego zrobić "bez odniesienia się do wartości jaką jest prawda".
"A prawda jest taka, że gdy PiS w 2005 wygrał wybory, stał się przedmiotem agresywnego ataku. Ataku, który stworzył nadrzeczywistość: że demokracja jest zagrożona i wszystko idzie ku katastrofie" - podkreślił Jarosław Kaczyński.