Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kreml: Śmierć byłego agenta to spisek przeciw Rosji

0
Podziel się:

Skłócony z Kremlem rosyjski miliarder, a nie rosyjskie służby, stoi za śmiercią szpiega Litwinienki.

Przedstawiciele rosyjskiego rządu oraz państwowe rosyjskie media oskarżają wrogiego Putinowi miliardera Borysa Abramowicza Bieriezowskiego o udział w otruciu zmarłego w czwartek byłego szpiega Aleksandra Litwinienki.

Przedstawiciele rządu sugerują, że śmierć byłego agenta Federalnej Służby Bezpieczeństwa jest częścią spisku przeciw Rosji, w którym ogromną rolę odgrywa skłócony z Kremlem rosyjski miliarder Borys Bieriezowski.

_ Bieriezowski zdobył fortunę na podejrzanych umowach prywatyzacyjnych po rozpadzie Związku Radzieckiego. Za rządów Borysa Jelcyna był na Kremlu wpływową postacią, jednak utracił zaufanie władz, gdy prezydentem został Władimir Putin. W 2000 r. wyemigrował do Wielkiej Brytanii uciekając przed oskarżeniami o przestępstwa finansowe. Od tego czasu stał się jednym z bardziej żarliwych krytyków Putina. _

"Dla rosyjskiego wywiadu oraz dla samej Rosji śmierć Litwinienki nie znaczy absolutnie nic" - powiedział na antenie państwowej telewizji Kanał Pierwszy członek rosyjskiej Dumy Państwowej Walery Diatlenko. Ani Kreml, ani wywiad rosyjski nie miałby żadnych powodów żeby go zabijać - dodał. "Dlatego uważam, że jest to wynik jakiejś gry Bieriezowskiego."

Bieriezowski miał pewne związki ze zmarłym w czwartek szpiegiem. Sponsorował m. in. wydanie książki autorstwa Litwinienki. Postacie obu dysydentów były również związane w inny sposób. W 1998 r. Litwinienko oświadczył, że przełożeni w FSB zlecili mu zabójstwo miliardera.

Inny członek Dumy, Konstantin Kosaczew, oświadczył, że zmarły szpieg "miał bliskie związki z rosyjskimi oligarchami, w tym z Bieriezowskim, który z pewnością jest zawiedziony nieudanymi próbami kupienia sobie władzy za nielegalnie zdobyte pieniądze".

Kosaczew z prokremlowskiej partii "Jedna Rosja" sądzi, że "jest oczywiste, że mamy tu akcję wymierzoną przeciw nowoczesnej Rosji".

_ Litwinenko w opublikowanym w piątek oświadczeniu, za swoją śmierć odpowiedzialnością obarcza prezydenta Putina. Tę hipotezę potwierdzają inni przebywający na emigracji dysydenci. Agent, jako były pracownik FSB, mógł bowiem ujawnić niewygodne dla rosyjskich władz informacje. _

Takie głosy wtórują opinii doradcy prezydenta Rosji ds. kontaktów z UE Siergieja Jastrzembskiego, który powiedział, że ktoś najwyraźniej usiłuje zdyskredytować Kreml mordując jego krytyków.

Szpieg na własną rękę prowadził dochodzenie w sprawie zabójstwa znanej rosyjskiej dziennikarki i krytyka działań Kremla w Czeczenii Anny Politkowskiej. Twierdził też, że zna mroczne tajemnice rosyjskich tajnych służb. W 2000 Litwinienko zbiegł do Anglii, a w ubiegłym miesiącu uzyskał brytyjskie obywatelstwo. W czwartek zmarł, prawdopodobnie w wyniku otrucia.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)