Andrzej Lepper oświadczył, że obecny kryzys w koalicji wynika stąd, że zbyt mało było rozmów wewnątrzkoalicyjnych.
Przewodniczący Samoobrony powiedział Polskiemu Radiu, że wysłanie wojsk do Afganistanu zostało dokonane za jego plecami. Oświadczył, że nie ma żadnych zobowiązań sojuszniczych na tę skalę i w umowach nie ma
Lepper: Budżet może nas rozłączyćmowy i liczebności wojsk w misjach stabilizacyjnych.
Gość Sygnałów Dnia podkreślił jednak, że najważniejsza jest sprawa budżetu. Oświadczył, że projekt w obecnym kształcie jest dla niego nie do przyjęcia, ponieważ jest krzywdzący dla Polaków. Podkreślił, że nie będzie oszukiwał swoich wyborców. Przestrzegł, że sytuacja może się skończyć rozruchami tak jak jest to obecnie na Węgrzech. Dodał, że odpowiedzialność za kraj to podwyższanie poziomu życia ludzi nie oglądając się na deficyt budżetowy.
Wicepremier zaznaczył, że nie boi się groźby rozwiązania parlamentu. Zauważył, że ma swoje gospodarstwo i ma do czego wracać. Zauważył, że sytuacja Samoobrony jest inna niż Ligi Polskich Rodzin, gdyż Samoobrona utrzymuje się powyżej progu wyborczego.
Lepper oświadczył, że obecny kryzys w koalicji nie wynika z obawy o to, by Samoobronę nie spotkał los LPR, który stracił poparcie na rzecz PiS. Zauważył, że to Prawu i Sprawiedliwości spada poparcie, a nie jego ugrupowaniu. Dodał, że ewentualny sojusz PiS-u z PSL-em jest nierealny, ponieważ do większości brakowałoby wciąż około 30 posłów.
Andrzej Lepper oświadczył, że chętnie spotka się z Donaldem Tuskiem. Dodał, że każdy scenariusz jest możliwy.
ZOBACZ TAKŻE: