Pierwiastek i wszystko, ale nie do śmierci - oświadczył wicepremier, przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper podczas piątkowej debaty w Sejmie nad informacją rządu o stanowisku Polski przed szczytem Unii Europejskiej.
Podczas szczytu UE 21-22 czerwca w Brukseli przywódcy państw UE mają przyjąć mandat w sprawie otwarcia tzw. Konferencji Międzyrządowej, która - jak chcieliby Niemcy, kończący w czerwcu przewodnictwo w UE, Komisja Europejska i Parlament Europejski - do końca 2007 r. ma przyjąć nowy traktat UE.
Głównym elementem polskiej propozycji jest zastąpienie - przewidzianego w eurokonstytucji systemu głosowania tzw. podwójną większością - systemem pierwiastkowym. W systemie pierwiastkowym głos każdego kraju jest obliczony na podstawie pierwiastka kwadratowego z liczby ludności. W efekcie siła głosu przeliczona na pojedynczego obywatela mniejszego państwa członkowskiego jest dowartościowana, większego zaś - osłabiona. Korzystają na tym takie państwa jak Polska, czy Hiszpania, tracą Niemcy.
"Najlepiej żyją ci, którzy mają najwięcej do powiedzenia. Pierwiastek i wszystko, ale nie do śmierci" - podkreślił Lepper.
Zdaniem Leppera, w Unii liczą się najsilniejsi, a Polska musi dążyć, aby znaleźć się w tym gronie. "Musimy być uważani za partnera" - podkreślił. Szef Samoobrony zapewnił, że rząd ma sukcesy w Unii. "Widzimy interes narodowy na pierwszym miejscu" - zaznaczył.
Lepper w swoim wystąpieniu skoncentrował się na krytyce Traktatu Akcesyjnego. "Część osób próbuje przekonać, że konstytucja (europejska) rozwiąże wszystkie problemy, że konstytucja to panaceum na wszystko. Ale to ograniczenia zawarte w Traktacie Akcesyjnym wiążą Polsce ręce, ograniczają produkcję i stawiają Polskę w roli państwa gorszego" - zaznaczył.
Lepper podkreślił, że Samoobrona nie jest przeciwna obecności Polski w Unii. "Zawsze mówiliśmy - Unia +tak+, warunki na jakim mamy wstąpić do Unii - +nie+" - podkreślił. Jak dodał, kwoty produkcyjne (m.in. mleka) przyznane Polsce w Traktacie Akcesyjnym były zdecydowanie za małe.