*Szef Samoobrony Andrzej Lepper ocenił w, że premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu"marzyłoby się, by być dyktatorem", stąd jego decyzja o zdymisjonowaniu 15 ministrów. *
Lepper powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że nie wziął w piątek udziału w głosowaniu nad samorozwiązeniem Sejmu, bo "nie było sensu podnosić ręki, za tym, z czym się nie zgadza".
W piątek Sejm podjął decyzję o samorozwiązaniu parlamentu. W porządku obrad były także wnioski o wotum nieufności dla 15 ministrów rządu, jednak debata i głosowanie nad wnioskami nie odbyły się, ponieważ prezydent, na wniosek premiera, zdymisjonował ministrów, których dotyczyły wnioski, i powołał ich na sekretarzy stanu.
*ZOBACZ TAKŻE: *Kaczyński: ministrowie szybko powrócą
Jeszcze w piątek późnym wieczorem prezydent powołał ponownie Annę Fotygę na ministra spraw zagranicznych; w sobotę ministrem transportu został ponownie Jerzy Polaczek.
Lepper powiedział, że Sejm nie powinien się rozwiązywać bez wyjaśnienia sprawy "intrygi" CBA w resorcie rolnictwa i wyjaśnienia tragicznej śmierci Barbary Blidy.
Dymisje ministrów to - według Leppera - "obrona za wszelką cenę", a premierowi "marzyłoby się, by być dyktatorem, marszałkiem". Lepper ocenił, że J. Kaczyńskiemu "marzy się absolutna władza".