Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miodowicz: ABW włączono w politykę przeciw opozycji

0
Podziel się:

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego została włączona w realizowanie "brudnej polityki wymierzonej w opozycję" - uważa lider świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej, były szef
kontrwywiadu UOP, Konstanty Miodowicz.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego została włączona w realizowanie "brudnej polityki wymierzonej w opozycję" - uważa lider świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej, były szef kontrwywiadu UOP, Konstanty Miodowicz.

Miodowicz powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Kielcach, że otrzymuje informacje o tym, iż w ABW doszło do wygaszenia działań kontrwywiadowczych, nie są prowadzone działania mające na celu budowanie systemu zabezpieczeń antyterrorystycznych, szwankuje linia ochrony informacji niejawnej i przyznawania poświadczeń bezpieczeństwa, natomiast rozbudowywana jest linia policyjna i poszukiwania materiałów obciążających aktualną opozycję.
_ "ABW, której działalność jest koordynowana przez pana Zbigniewa Wassermanna, została włączona w realizowanie brudnej politykę wymierzonej w opozycję. (...) Za takie rzeczy będzie trzeba zapłacić" - powiedział Miodowicz. _

Mówiąc o Wassermannie, ministrze koordynatorze służb specjalnych, Miodowicz ocenił, że "mamy do czynienia z człowiekiem, który w okresie PRL-u stał po stronie katów, był prokuratorem stanu wojennego, wmanewrowanym w procesy toczone wobec opozycjonistów, był osobą, która dokonywała szkoleń tych, którzy związani byli z represywnymi pionami aparatu ścigania".

"Pan Wassermann i jego działalność musi być przez Polaków rozliczona. Jest on jednym z priorytetowych kandydatów do odpowiedzenia za swoje czyny przed Trybunałem Stanu" - oznajmił polityk PO.

Pytany przez dziennikarzy o działania PO w tym zakresie Miodowicz powiedział, że Platforma nie wszczęła kroków mających na celu postawienie Wassermanna przed Trybunałem Stanu. Wyraził nadzieję, że działania rozliczeniowe, które będą "marginesem działalności nowej ekipy rządowej", nastąpią po kolejnych wyborach.

Miodowicz dodał, że "usiłuje się sugerować", iż on będąc posłem plasował się na tzw. etacie niejawnym UOP. Jest to - jego zdaniem - pomówienie o charakterze kryminalnym, a tego rodzaju połączenie byłoby przestępstwem. Przypomniał, że w styczniu 1996 roku opuścił UOP, a w kwietniu 1996 roku zeznawał pod przysięgą przed komisją ds. służb specjalnych w sprawie Józefa Oleksego. Wówczas na pytanie uczestniczącego w komisji Waldemara Pawlak (PSL) odpowiedział, że nie jest i nigdy nie był funkcjonariuszem etatu niejawnego.

"Pierwsze przychwycenie konkretnej osoby na kolportowaniu tego rodzaju informacji spowoduje, że PO, a nie Konstanty Miodowicz, wystąpi ze stosowną inicjatywą sądową" - zapowiedział.

Poseł powiedział również, że "imputuje się, iż UOP zinfiltrował kierownictwo NSZZ Solidarność w połowie lat 90.". Podkreślił, że żadnej inwigilacji tych struktur nie było. Według niego, nie zachodziła żadna potrzeba inwigilowania związku zawodowego "Solidarność", dlatego, że nie wytworzył nigdy, ani potencjalnie, ani realnie, zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa polskiego.

Wasserman zaprzecza zarzutom Miodowicza

Zarzuty posła PO Konstantego Miodowicza, jakoby Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego została włączona w "brudną politykę wymierzoną w opozycję", są bezpodstawne i nieprawdziwe - oświadczył minister koordynator służb specjalnych
Zbigniew Wassermann. Zaprzeczyła temu także sama ABW.

"_ Mogę zapewnić, że póki będę koordynatorem ds. służb specjalnych nie ma powrotu do praktyk z pierwszej połowy lat 90-tych, kiedy UOP, w którym wówczas Konstanty Miodowicz był szefem kontrwywiadu, inwigilował legalnie działające partie polityczne" - głosi oświadczenie ministra. _Wassermann dodał, że również zarzuty Miodowicza dotyczące jego działalności jako prokuratora są nieprawdziwe. "Kilka miesięcy temu podobne oskarżenia wysuwał wobec mnie partyjny kolega pana Miodowicza poseł Jan Rokita. Następnego dnia po ich wypowiedzeniu publicznie mnie za nie przepraszał" - oświadczył Wassermann.

Według niego, "pan Miodowicz najwidoczniej nie wytrzymuje napięcia i stresu związanego z jego rolą w takich sprawach jak inwigilacja prawicy czy tzw. sprawa Jaruckiej, stąd te nerwowe i nieprzemyślane posunięcia, posuwanie się do kłamstw i inwektyw".

"Mając czyste sumienie nie boję się stawania przed Trybunałem Stanu. Ironią losu byłoby jednak, gdyby przed Trybunał Stanu stawiali mnie tacy ludzie, jak pan Miodowicz" - podkreślił minister.

Także ABW zaprzecza, jakoby poszukiwała jakichkolwiek materiałów obciążających opozycję.

wiadomości
gospodarka
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)