Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie ruszył proces o obrazę prezydenta

0
Podziel się:

Nie ruszyłl precedensowy proces o znieważenie prezydenta RP. Oskarżony 31- letni bezdomny Hubert H. nie stawił się w sądzie.

Nie ruszył proces o obrazę prezydenta
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Za oskarżonym został wysłany list gończy. Proces odroczono do 26 września. Hubertowi H. grozi do trzech lat więzienia.

Do Sądu Okręgowego w Warszawie przybyło kilkanaście osób, m. in. b. minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysław Wachowski, lider Nowej Lewicy Piotr Ikonowicz, członkowie partii młodzieżowych, którzy chcą zaprotestować przeciwko niepotrzebnemu - ich zdaniem - ściganiu osoby bezdomnej za obrazę polityka. Uważają oni, że proces jest niepotrzebny i jest to zamach na wolność słowa i wypowiedzi.

Do przestępstwa, za które odpowie teraz przed sądem doszło w grudniu zeszłego roku - tydzień po zaprzysiężeniu Lecha Kaczyńskiego na urząd głowy państwa - mówi Robert Myśliński, szef Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Śródmieścia.
Myśliński: Padły obelgi pod adresem prezydenta

Jak stwierdzili funkcjonariusze mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Po pobycie w izbie wytrzeźwień podczas przesłuchania przed prokuratorem Hubert H. przyznał się do wszystkiego i potwierdził, że używał wulgaryzmów pod adresem głowy państwa.
Ale jak podkreśla prokurator Myśliński oskarżony nie potrafił podać powodów swojego zachowania.

Oskarżony Hubert H. prawdopodobnie już na pierwszej rozprawie będzie
Myśliński: Epitety były nieusprawiedliwione chciał, by sąd od razu wydał dla niego wyrok skazujący bez konieczności prowadzenia procesu. Na takie rozwiązanie musi jednak zgodzić się przede wszystkim prokuratura, która jednak - jak wynika z akt śledztwa - nie chce dogadywać się z oskarżonym. Oskarżony zaproponował, że dobrowolnie podda się karze grzywny w wysokości 500 złotych. Jednak prokurator uznał, że kara taka jest nieadekwatna.

"Mieszkańcy" Centralnego tłumaczą, że w zetknięciu z legitymującymi ich policjantami często padają mocne słowa. Tak też było w przypadku Huberta H. Koczujący na Dworcu Centralnym pijany mężczyzna zaczął dyskusję z policjantami od słów: "Wy kmioty Kaczyńskiego", potem miał puścić długą wiązankę przekleństw pod adresem głowy państwa. Bezdomni podkreślają, że mają niewiele do stracenia i mówią to, co myślą.

Kancelaria Prezydenta w oświadczeniu odnośnie procesu zaznaczyła, że policja i prokuratura powinny każdorazowo rozważać stosowanie adekwatnych do sytuacji środków. Szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło argumentował, że w takiej sytuacji - jeśli ktoś zachowuje się niegrzecznie, używa obelżywych i wulgarnych słów, to - co jest powszechnie stosowane w innych krajach europejskich - powinien być ukarany mandatem.
Jeśli więc proces zacznie się, będzie to pierwsza taka sprawa w historii sądów w III RP. Do tej pory prokuratury i sądy umarzały bowiem przestępstwa związane z obrazą i znieważeniem głowy państwa.

Tak było za czasów prezydentury Lecha Wałęsy, którego nazwisko znalazło się w konkursowym rankingu pod hasłem "Kogo należałoby zdekretynizować" zorganizowanym wśród czytelników tygodnika "Pogranicze". Również sprawy związane z Aleksandrem Kwaśniewskim, takie jak nazwanie ówczesnego prezydenta przez tygodnik "Wprost" "prezydentem wszystkich aferzystów", czy obrzucenie go jajami w Paryżu przez działaczy Radykalnej Akcji Antykomunistycznej - były umarzane.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)