Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Lepiarz
|

Niemiecka prasa: Rząd wypycha Polskę na aut

0
Podziel się:

Żeby nie znaleźć się na marginesie europejskiej polityki, rząd w Warszawie musi pójść na ustępstwa w sprawie konstytucji Unii Europejskiej - uważa niemiecki dziennik "Financial Times Deutschland".

Żeby nie znaleźć się na marginesie europejskiej polityki, rząd w Warszawie musi pójść na ustępstwa w sprawie konstytucji Unii Europejskiej - uważa niemiecki dziennik "Financial Times Deutschland".

Komentarz "Ostatnia szansa Polski" autorstwa Dominika Hierlemanna ukazał się w środowym wydaniu gazety.

Polska jest jedynym krajem, który w sprawie konstytucji "trwa na pozycjach fundamentalnej opozycji" - twierdzi autor. Jego zdaniem, obstając przy zmianie systemu głosowania i grożąc wetem polski rząd "szkodzi Europie, ale jeszcze bardziej szkodzi własnemu krajowi".

_ Polska znajdzie zrozumienie dla swoich spraw, gdy zrezygnuje ze swej "obsesji obstrukcji". Żeby być traktowana poważnie przez europejskich partnerów, ale także Rosję i Amerykę, Polska musi wyjść ze "stałego klinczu". "Najwyższy czas na zastosowanie w ringu nowej techniki. Idealne byłoby judo. Aby wykonać decydujący rzut, trzeba najpierw zrobić jedno: ustąpić". _"Zamiast zakorzenić Polskę w sercu Europy, rząd wypycha kraj coraz bardziej na polityczny aut" - pisze Hierlemann.

Analizując przyczyny negatywnego nastawienia polityków unijnych wobec Polski, "FTD" zwraca uwagę na formę i styl polskiej krytyki. "Nikt nie występuje tak prowokacyjnie i bezkompromisowo jak poplecznicy braci Kaczyńskich. Wyższa szkoła dyplomacji jest im obca" - czytamy.

Autor podkreśla, że stanowisko polskiego rządu wobec UE jest związane z jego wizerunkiem Niemiec. "Narodowo nastawione, konserwatywno-intelektualne środowisko uważa, że Niemcy zapominają o swojej historii i stawiają na pierwszym miejscu swoje własne interesy. Należy przeciwstawić się hegemonii Niemiec" - pisze Hierlemann. "Dlatego ważenie głosów w procesie głosowania UE jest dla polityków nad Wisłą tak decydujące. Zgodnie z tą logiką, pozycja Polski w Europie wynika z relatywnej wagi w stosunku do Niemiec".

Taki sposób myślenia nie jest niczym nowym - zastrzega autor, dodając, że takimi argumentami posługiwała się przez dziesięciolecia Francja. "W Europie, która chce odważyć się na więcej demokracji, jest to podejście anachroniczne - przede wszystkim wtedy, gdy inni Europejczycy domagają się od Niemców przewodnictwa" - ocenia "FTD".

Autor zaznacza, że Kaczyńscy "nie we wszystkim nie mają racji". Wśród takich tematów wymienia ostrzeżenia przed polityką Rosji czy też postulat energetycznej solidarności. Nawet europejska perspektywa dla Ukrainy i Białorusi nie powinna być podawana w wątpliwość - dodaje. "Tam, gdzie upór podniesiony zostaje do rangi politycznej dyrektywy, nawet sensowne propozycje przechodzą niezauważone" - twierdzi Hierlemann.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)