Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Paradowska: PiS ma kłopot z rządzeniem krajem, ale nie dąży do wyborów

0
Podziel się:

W ocenie publicystki "Polityki" Janiny Paradowskiej, PiS jest coraz bardziej bezradne wobec procesu rządzenia i kłopot sprawia mu rządzenie krajem. Z tego powodu PiS "serwuje różne, trudne do zrealizowania fajerwerki", takie jak zapowiedź wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Publicystka nie wierzy jednak, że PiS dąży do wyborów.

W ocenie publicystki "Polityki" Janiny Paradowskiej, PiS jest coraz bardziej bezradne wobec procesu rządzenia i kłopot sprawia mu rządzenie krajem. Z tego powodu PiS "serwuje różne, trudne do zrealizowania fajerwerki", takie jak zapowiedź wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Publicystka nie wierzy jednak, że PiS dąży do wyborów.

"Nie wiem, czy to ma ukryć nieudolność, czy to ma ukryć brak umiejętności współpracy z innymi ugrupowaniami. Sama zaczynam się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi" - mówi Janina Paradowska, komentując sobotnią zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że w najbliższym czasie jego klub złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu.

Według publicystki, nie można co tydzień zapowiadać wyborów, a jeżeli Jarosław Kaczyński chce mieć pewność, że wybory będą, to powinien rozpocząć procedurę parlamentarną. "Niech premier złoży dymisję i będziemy mieli pewność. Inaczej bez przerwy trwa u nas proces ustalania, kto jest czemu winny" - ocenia.

Jak mówi, najpierw trwało ustalanie, kto jest winny, że nie powstała koalicja PO-PiS, teraz będzie ustalanie, kto jest winny, że pakt stabilizacyjny nie działa i że nie ma przyspieszonych wyborów.

"To jest takie ciągłe poszukiwanie winnego. Tymczasem nie załatwia się żadnej sprawy. Jarosław Kaczyński powtarza "tak się rządzić nie da". To ja mówię, niech spróbuje. Dlatego, że w opinii wszystkich ten Sejm nie ma co robić, ponieważ rząd nie przesyła projektów. W ogóle nie wiadomo właściwie, co ten rząd robi oprócz tego, że zwiększa administrację" - mówi Paradowska.

Jej zdaniem, "polityka staje się taką polityką rzeczywiście awanturniczą i mało zrozumiałą w tej chwili. "Być może tutaj trzeba psychologa a może już psychiatry, żeby rozwikłać tę całą sytuację" - uważa Paradowska.

Publicystka zdziwiłaby się, gdyby Platforma Obywatelska poparła wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Według niej, PiS też byłoby "niesłychanie zaskoczone".

"Ja nie wierzę, że to jest dążenie do wyborów, bo gdyby było zdecydowane dążenie, to byłaby zastosowana inna, pewniejsza procedura. Myślę, że Platforma nie ma żadnego interesu, żeby ten wiosek poprzeć dlatego, że za kilka miesięcy będzie można bardziej rzetelnie i wszechstronnie podsumować rządy PiS, a nie tylko obietnice. I wtedy ten wynik może być korzystniejszy dla PO niż dzisiaj" - dodaje.

W jej ocenie, skorzystać na wyborach mógłby ewentualnie SLD, ponieważ szybko powstałby wspólny front lewicowy i klub parlamentarny Sojuszu mógłby zdobyć więcej mandatów. W dużym stopniu nastąpiłoby jednak odwzorowanie obecnego układu Sejmu.

"Nawet, jeżeli uda się sprawić, że nie wejdzie LPR, to nie wydaje się możliwe, żeby Kaczyński "skasował" już Samoobronę" - twierdzi publicystka. Dodaje, że trudno to jednak przewidzieć, bo nie wiadomo, jak na opinię publiczną wpływa fakt, że co tydzień zapowiada się wybory.

Według niej, w Polsce trwa w tej chwili ostra walka polityczna "kto kogo", a zapowiedź wniosku PiS o samorozwiązanie Sejmu, być może wpisuje się w kontekst wyborów samorządowych. "Teraz powiemy, że ci którzy są przeciwko wcześniejszym wyborom, to są przeciwko Polsce, nie chcą naprawy państwa, tylko my chcemy tej naprawy i może PiS liczy, że pomoże mu to wygrać wybory samorządowe. O takim scenariuszu się mówi i być może taki scenariusz jest pisany".

wybory
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)