PremierDonald Tuskpoinformował, że zredukował - z 50 do 41 - liczbę ministrów konstytucyjnych i sekretarzy stanu.
Szef rządu podkreśla, że to o wiele mniejsza redukcja niżby chciał, ale zapowiedział, że w najbliższym roku chce dokonać "prawdziwej rewolucji", jeśli chodzi o liczbę stanowisk - "włącznie z niektórymi instytucjami".
Poinformował też, że zamówił analizę, czy potrzebna jest taka instytucja jak Kancelaria Premiera, która liczy w tej chwili kilkuset pracowników.
Tusk: Dokonamy rewolucji
Pytany, ile osób może stracić pracę w wyniku redukcji kadrowych Tusk powiedział, że "każda odpowiedź byłaby efektowna, ale na pewno nie odpowiedzialna".
Zadeklarował, że będzie informował o redukcji "biurokracji" centralnej, ale dopiero "po tym, jak będzie z tym gotowy". Na razie - powiedział - rozpoczął prace zespół, który będzie przygotowywał reformę urzędów wojewódzkich i samej instytucji wojewody. "To będzie pierwsze uderzenie w nadmierną biurokrację" - powiedział.