*Polski patrol otworzył ogień od cywilów, choć nikt go nie zaatakował. Później żołnierze sfilmowali ofiary masakry - tak wynika z ustaleń prokuratury. *
O tym jak zdaniem prokuratorów wyglądały dramatyczne wydarzenia w afgańskiej wiosce Nangar Khel donosi "Gazeta Wyborcza". Zdaniem śledczych "Polscy żołnierze kłamali - nie bronili się przed talibami i nic im nie groziło. A jednak wycelowali moździerz i karabin w bezbronną wioskę. Zabili sześciu cywilów, w tym dzieci. Potem nagrali ofiary na wideo."
ZOBACZ TAKŻE:
Polscy żołnierze oskarżeni o zabójstwo
Sześciu żołnierzom prokuratura zarzuca zabójstwo sześciu cywilów, w tym dwójki dzieci i okaleczenie trzech kobiet, którym później amputowano nogi lub ręce. Grozi im dożywocie.
"Siódmemu grozi 25 lat więzienia za atak na obiekt cywilny, bo strzelał z karabinu i nie wiadomo, czy wyrządził komuś krzywdę" - czytamy w "GW".
Prokuratura ujawniła też fakt, że sierpniowe wydarzenia zostały przez żołnierzy zarejestrowane. Nie wiadomo czy nagrania dokonano kamerą czy telefonem komórkowym. Nie wiadomo też dlaczego żołnierze zarejestrowali film.
Obrońca dwójki żołnierzy powiedział w TVN24, że taki film nie istnieje. A nagranie jest dziełem oficerów Żandarmerii Wojskowej.