Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ustawa lustracyjna jest nie do zrealizowania, twierdzi premier. Jarosław Kaczyński nie wyklucza, że mogło to być zamierzonym działaniem sędziów, powiedział w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia.
Zdaniem premiera, orzeczenia Trybunału nie należy traktować w kategoriach porażki PiS. Gość Polskiego Radia przypomniał, że obecną ustawę popierało wiele partii - w tym Platforma Obywatelska, która obecnie ją krytykuje.
Premier chce także zmienić konstytucję, aby umożliwić szybkie wprowadzenie przepisów lustracyjnych. Jarosław Kaczyński uważa, że uchwalenie ustawy dotychczasową ścieżką legislacyjną spowodowałoby jej zakwestionowanie przez Trybunał Konstytucyjny.
Zdaniem premiera, próba uchwalenia zmian w konstytucji będzie testem dla Platformy Obywatelskiej. Szef rządu uważa, że odmowa poparcia przez partię Donalda Tuska będzie oznaczała, że Platforma jest przeciwna lustracji i otwarciu archiwów. Uchwalenie zmian w konstytucji wymaga 2/3 głosów w Sejmie.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział także, że wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego konieczne jest otwarcie archiwów Instytutu Pamięci Narodowej. Gość Sygnałów Dnia Programu Pierwszego Polskiego Radia dodał, że nie wiadomo jeszcze, kto wyjdzie z inicjatywą w tej sprawie. Przypomniał, że dzisiaj prezydent Lech Kaczyński spotka się z przedstawicielami partii politycznych.
Każde inne rozwiązanie poza otwarciem archiwów - powiedział premier - albo będzie fikcją zapisaną już w ustawie, bo tylko fikcja może teraz liczyć na akceptację Trybunału Konstytucyjnego, albo będzie zakwestionowane. Gość Sygnałów Dnia powiedział też, że ze względu na przyzwoitość PiS nie chciało doprowadzić do otwarcia archiwów IPN. Wcześniej szef rządu wyjaśniał, że otwarcie archiwów mogłoby ujawnić informacje, które mogłyby zaszkodzić dawnym opozycjonistom.